"I dopiero wszystko się wydało na zebraniu rodziców. Stefek ojca nie ma. Na zebranie przyszedł jego dziadek, bo mama pracowała tego dnia po południu. Na tym zebraniu pani powiedziała dziadkowi, że Stefek nic dziś z rachunków nie umiał i dostał dwóję. A dziadek na to:
- Bardzo mi przykro, przecież słupki mu tak zawsze uważnie obliczam..."
- Bardzo mi przykro, przecież słupki mu tak zawsze uważnie obliczam..."