Miłość powinna być czysta, piękna, niczym nie zmącona i dająca nadzieję. A co jeśli taka nie jest? Jeśli jest brudna, zła, nie powinna się pojawić, a na dodatek pozostawia po sobie ślady, które krwawią i zdają się nigdy nie goić? Czy człowiek doświadczający brudnej miłości może otworzyć się jeszcze na bardziej pozytywne uczucia? Czy już jest wtedy skreślony dla świata, z wyczerpanym limitem na miłość, a jego dalsza droga to jedynie kiepska egzystencja bez większych emocji? O wyniszczającej stronie miłości, doszczętnie rujnującej człowieka, opowiada książka "Ugly Love". I jak już przystało na Colleen Hoover pozostawia nas z tak ogromnymi ranami na sercu, że to aż boli.
Tate rozpoczyna w życiu nowy rozdział i korzystając z uprzejmości starszego brata, wprowadza się do niego. Zaczyna kolejny etap studiów pielęgniarskich, które chce połączyć z pracą. Wie, że mieszkanie pod jednym dachem z nadopiekuńczym bratem może być jedynie przejściowe, ale stara się myśleć pozytywnie, zwłaszcza, że jej współlokator rzadko bywa w domu. Nie spodziewa się, że wszystkie jej myśli będzie stopniowo pochłaniał sąsiad, a tym samym kolega po fachu Corbina- Miles. Ona sama, choć ma za sobą przelotne związki, nigdy nie spotkała nikogo, kto przejąłby jej uwagę na tyle, by móc powiedzieć, że zawładnął jej światem. Z resztą teraz nie ma w planach jakichkolwiek relacji, a co dopiero tak skomplikowanej, jaką z pewnością byłaby ta z Milesem. Problem w tym, że jej serce nie chce jej słuchać, cho...