Układanie limeryków ma w sobie coś z choroby zakaźnej. Objawy są jednoznaczne: cierpiący na nią jeżdżą po świecie i zamiast podziwiać piękno przyrody i architektury, wpatrują się w tablice z nazwami miejscowości, mamrocząc coś pod nosem, chichocząc i notując pięciowersowe, niekoniecznie przyzwoite wierszyki. Jak im się uzbiera stosowna ilość- publikują, bezwstydnie zarażając rzesze czytelników, którzy najpierw chichoczą z limeryków cudzych, a wkrótce zaczynają tworzyć własne...
Limeryki Franciszka Jana Klimka mają charakter wysoce zaraźliwy. Uważam, że powinien się nimi poważnie zainteresować Sanepid. Oraz rzesza ludzkości.
Michał Rusinek
Limeryki Franciszka Jana Klimka mają charakter wysoce zaraźliwy. Uważam, że powinien się nimi poważnie zainteresować Sanepid. Oraz rzesza ludzkości.
Michał Rusinek