..Drzeżdżon przebudził polską prozę, przebudził - żeby zaczęła śnić. (...) Zaczął się pierwszy rozdział polskiej prozy onirycznej. (...) Jeśli Schulza włożyć między poetów, a Andrzejewskiego i Konwickiego uznać za najświetniejszych imitatorów snu w prozie polskiej, można śmiało uznać Drzeżdżona za pierwszego, który cały wszedł w sen jako prozaik, i to bez odziedziczonego uzbrojenia literackiego... (...) Proza Drzeżdżona to rewolucja de facto, podmiot twórczy nie dokonuje jej z premedytacją. Nie dziwi mnie to, że Drzeżdżon nie chce być zaliczany do "rewolucji artystycznej" w prozie polskiej. (...) Materiał, do którego zabiera się Drzeżdżon - artysta, jest bryłą o ustalonej strukturze wewnętrznej. Rzeźbiarz kuje tę bryłę do momentu, w którym stwierdza, że wyraził treść. Polska bryła językowa odkrywa po usunięciu odłupków nieznane fragmenty swojej wewnętrznej struktury. I to jest prawdziwa twórczość literacka. Rzeźbiarz pracy nie kontynuuje, nawet jeżeli odbiorca oczekuje krągłości i calizny tam, gdzie zostaje surowa konsystencja kamienia.
[ze wstępu]
[ze wstępu]