Zawartość tej znakomitej antologii najlepiej charakteryzuje sam jej autor:
Książka ta jest owocem obcowania z ulubionymi utworami poezji języka angielskiego. Jest to więc antologia osobista. Ale już dawno temu zauważyłem, że moje prace nad angielską poezją układają się w spójny cykl.
Moje "przygody pośród arcydzieł" na obszarze Szekspira są przede wszystkim zgłębianiem tradycji romantycznej. Niemal wszystkich największych poetów romantycznych Czytelnik znajdzie na kartach tej książki. Nie tłumaczyłem tylko wierszy Byrona; wysoko je cenię, ale autor ten był w Polsce wyjątkowo obficie przekładany. Nie braknie tu zaś ani Blake'a, ani Wordswortha, ani Coleridge'a. Shelley przemawia dwoma poematami, Keats utworami, do których najbardziej jestem przywiązany. Z Ameryki wprowadziłem tu Longfellowa, poetę szczególnie bliskiego romantyzmowi brytyjskiej wyspy. Logicznym dalszym ciągiem tej tradycji jest twórczość autorów postromantycznych: Tennysona i Hardy'ego, który w początkach XX wieku swoim dziełem przeciwstawia się innej poezji naszego stulecia, znakomitej zresztą, tej spod znaku Pounda i wielkiego Eliota, określanej przez brytyjskich krytyków jako modernism.
Dziedzictwo romantyczne jest czymś, co przeminęło jako tendencja, ale trwa w arcydziełach, które nie przemijają. Postaram się opowiedzieć, co z tego dziedzictwa przez dziesięciolecia swojskiego obcowania z nim, jak mi się zdaje, zrozumiałem.
fragment wstępu
Książka ta jest owocem obcowania z ulubionymi utworami poezji języka angielskiego. Jest to więc antologia osobista. Ale już dawno temu zauważyłem, że moje prace nad angielską poezją układają się w spójny cykl.
Moje "przygody pośród arcydzieł" na obszarze Szekspira są przede wszystkim zgłębianiem tradycji romantycznej. Niemal wszystkich największych poetów romantycznych Czytelnik znajdzie na kartach tej książki. Nie tłumaczyłem tylko wierszy Byrona; wysoko je cenię, ale autor ten był w Polsce wyjątkowo obficie przekładany. Nie braknie tu zaś ani Blake'a, ani Wordswortha, ani Coleridge'a. Shelley przemawia dwoma poematami, Keats utworami, do których najbardziej jestem przywiązany. Z Ameryki wprowadziłem tu Longfellowa, poetę szczególnie bliskiego romantyzmowi brytyjskiej wyspy. Logicznym dalszym ciągiem tej tradycji jest twórczość autorów postromantycznych: Tennysona i Hardy'ego, który w początkach XX wieku swoim dziełem przeciwstawia się innej poezji naszego stulecia, znakomitej zresztą, tej spod znaku Pounda i wielkiego Eliota, określanej przez brytyjskich krytyków jako modernism.
Dziedzictwo romantyczne jest czymś, co przeminęło jako tendencja, ale trwa w arcydziełach, które nie przemijają. Postaram się opowiedzieć, co z tego dziedzictwa przez dziesięciolecia swojskiego obcowania z nim, jak mi się zdaje, zrozumiałem.
fragment wstępu