The Road

Cormac McCarthy
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 151 ocen kanapowiczów
The Road
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 151 ocen kanapowiczów

Opis

In a burned-out America, a father and his young son walk under a darkened sky, heading slowly for the coast. They have no idea what, if anything, awaits them there. The landscape is destroyed, nothing moves save the ash on the wind and cruel, lawless men stalk the roadside, lying in wait. Attempting to survive in this brave new world, the young boy and his protector have nothing but a pistol to defend themselves. They must keep walking.

Winner of the Pulitzer Prize for Fiction, The Road is an incandescent novel, the story of a remarkable and profoundly moving journey. In this unflinching study of the best and worst of humankind, Cormac McCarthy boldly divines a future without hope, but one in which, miraculously, this young family finds tenderness.

An exemplar of post-apocalyptic writing, The Road is a true modern classic, a masterful, moving and increasingly prescient novel.
ISBN: 978-0-330-51300-5, 9780330513005
Język: angielski
Wydawnictwo: Picador
Nagrody: Nagroda Sfinks (Zwycięzca)
Kategoria: Fantastyka
dodana przez: Fredkowski
Mamy 10 innych wydań tej książki

Autor

Cormac McCarthy Cormac McCarthy
Urodzony 20 lipca 1933 roku w USA (Providence, Rhode Island)
Cormac McCarthy, właściwie Charles McCarthy - amerykański pisarz, scenarzysta i dramaturg. Przez krytyka literackiego Harolda Blooma uznany za jednego z czterech najważniejszych amerykańskich współczesnych powieściopisarzy, obok Thomasa Pynchona, D...

Pozostałe książki:

Droga To nie jest kraj dla starych ludzi Krwawy południk Dziecię boże W ciemność Pasażer Rącze konie Stella Maris Strażnik sadu Sunset Limited Suttree Przeprawa Sodoma i Gomora
Wszystkie książki Cormac McCarthy

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Droga przez nomenklaturę postapokaliptycznych pochodni

WYBÓR REDAKCJI
17.12.2019

Powtórka. Przedtem nie dokończyłem - nie dałem rady. Wróciłem zahartowany, podrasowany, gotowy do drogi (puszczam oczko). Nareszcie mogę dorzucić opinię bez hamulców drogowych. Pozwolę sobie na wywód. Usiądźcie wygodnie i słuchajcie. Uważam, że to najbardziej osobiste dzieło pisarza z Providence, ale to, co miało stać się pewnego rodzaju testament... Recenzja książki Droga

Być człowiekiem

WYBÓR REDAKCJI
13.12.2019

W 2007 roku powieść „Droga” amerykańskiego pisarza Cormaca McCarthy'ego otrzymała nagrodę Pulitzera i uznawana została za arcydzieło. Książka zbiera liczne pozytywne recenzje, chwalona jest m.in. za język i mądrość. Nie powiem, wszystkie te rekomendacje zadziałały na mnie jak woda na młyn, no jak nie ulec opinii Jacka Dukaja, który pisze, że „Nie... Recenzja książki Droga

@Natula@Natula × 10

Do sedna człowieczeństwa

WYBÓR REDAKCJI
9.10.2020

„Zapominamy to, co chcemy pamiętać, a pamiętamy o tym, o czym chcielibyśmy zapomnieć.” Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Te pytania od wieków dręczą ludzkość. Im dłużej głowimy się nad możliwą odpowiedzią na nie, tym bardziej wydaje się ona niepełna. Jeżeli zawiedzie nas filozofia, która powinna z założenia pomóc odnaleźć swoje miejsce i ro... Recenzja książki Droga

@Skazananaksiazki@Skazananaksiazki × 9

Ze śmiercią pod rękę

28.11.2023

Mnie ta książka zachwyciła. Przede wszystkim tym, jak autor ukazał nastrój opuszczenia, postapokalipsy, beznadziei, i tego trwania ponad to, pomimo. Bo się ma dziecko. Mało było tu lirycznych opisów, dosłownie kilka zdań, które narrator przemyca w chwilach poruszających, a jednak książka aż poraża natłokiem emocji. Ojciec prowadzi syna przez trupo... Recenzja książki Droga

@Renax@Renax × 25

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Johnson
2020-03-06
2 /10
Przeczytane 📚2020 Posiadam PostApo Fantastyka/Science-Fiction

A więc....
A więc – pała bęc! Jak mawiała moja nieodżałowana polonistka, nie zaczyna się zdania od a więc. Ale jak tu zacząć trudny temat, jeśli mam zamiar obsobaczyć książkę, którą zachwyca się świat? Odsądzonym od czci i wiaty zapewne zostanę, ale nie podobała mi się ta książka, nie znalazłem w niej zupełnie nic. Powtarzalna i wtórna do granic możliwości, nie zawierała żadnej praktycznie fabuły, żadnego przesłania, żadnego przemyślenia czy filozoficznego ujęcia życia wobec apokalipsy, która nastąpiła. Ta zresztą też nie jest ani trochę wyjaśniona. Wszystkiego trzeba się tu domyślać, właściwie to samemu wymyślić sobie historię. Bohaterowie, właściwie dwóch: ojciec i syn też jacyś bez sensu, nijacy. Synek bez imienia irytował mnie swoją nieporadnością niesamowicie. Dialogi między ojcem i synem przypominały bardziej pojękiwania po pół słówka, ot pierwotni ludzie.

Nie wiem czym miała być ta książka i co Autor chciał przekazać. Dziwi mnie i zaskakuje, że po idealnym tworze takim jak „Rącze konie” czytam książkę tego autora tak niesamowicie o niczym. Przez 266 stron syn z ojcem idzie, szuka jedzenia, śpi, idzie, szuka jedzenia, dziecko płacze i tak w koło Wojtek Macieju. Ze dwa razy przed kimś uciekają, dalej znowuż dziecko płacze, ojciec kombinuje konserwy i w kółko i nagle koniec książki. Nie rozumiem zachwytu. Co jedno na plus trzeba cesarzowi oddać, to język, który właściwy McCarthiemu pro...

× 29 | Komentarze (13) | link |
@jatymyoni
2020-06-18
7 /10
Przeczytane Audiobook Fantastyka L. amerykańska Dobra ksiązka Nagroda Pulitzera

Postapokaliptyczna powieść drogi. Ojciec i Syn przemierzają surrealistyczną krainę gdzie nic oprócz garstki ludzi nie przeżyło. Jak pusty musi być świat bez jakichkolwiek zwierząt?
Droga staje się sensem i celem życia. Zostaje tylko nadzieja, która według przysłowia umiera ostatnia. Ale nadzieja, na co?
Czytając miałam skojarzenie z myślą przeczytaną, kiedyś, a związaną z Kartezjuszem. Co by się stało, gdyby zegar otrzymał świadomość, że za chwilę stanie? Nic, szedłby dalej. A co z ludźmi?
Często w powieści syn zadaje pytanie:
„Czy my jesteśmy dobrzy?”
Co to znaczy dobry człowiek? Czy to znaczy tylko tyle, że nie zjada innych?
Dla mnie powieść jest surrealistyczną metaforą ludzkiego życia. Nasze życie jest drogą, która dokądś zmierza. Czy sens i cel naszego życia jest zawsze nam do końca znany? Chronimy naszych najbliższych i staramy się każdego dnia zapewnić im bezpieczeństwo i możliwość życia. A co z innymi ludźmi. Jak rozpoznać czy Inny to wróg, czy przyjaciel? Postawa Ojca jest dość jednoznaczna. Czy narażać się na „niebezpieczeństwo” spotkania Innego , czy pozostać samotnym? Ale czy sensem życia Ojca nie jest Syn? Czy żyjemy dla siebie, czy dla innych? Codziennie dokonujemy takich wyborów, ale przez to surrealistyczne otoczenie, te wybory są bardziej widoczne i dramatyczne. Czasami miałam wrażenie, że to nie Ojciec z Synem rozmawia, ale toczy się jakby wewnętrzna dyskusja jednego człowieka.
Powieść ma niepowtarzalny nastrój. Wł...

× 12 | Komentarze (1) | link |
@Sargento_Garcia
2019-11-06
9 /10
Przeczytane thriller fantasy fantastyka

Książka w bardzo ciekawy i intrygujący sposób pokazuje relacje między ojcem i synem w czasie wędrówki przez kraj zniszczony podczas apokaliptycznego wydarzenia. McCarthy w mistrzowski sposób zmusza czytelnika to postawienia się na miejscu jednego z bohaterów i przeprowadzenia własnych rozważań oraz dokonania własnych wyborów moralnych. W mojej ocenie autor w pełni zasłużył na przyznana mu za tą książkę nagrodę Pulitzera.

× 10 | link |
@Nina
2019-10-31
10 /10
Przeczytane 2019 E-book

Droga przez mękę, przez głód i chłód, droga ku ocaleniu. Wspólna podróż ojca i syna, wydawałoby się, że niemal jedynych ocalałych dobrych ludzi na naszej planecie. Zatrważająca wizja świata po wielkiej katastrofie. Nie ma zwierząt, nie ma ludzi, ci którzy pozostali to już nie są ludzie. A pośród tego ojciec i syn, wciąż prący do przodu, wciąż walczący o przetrwanie, wciąż razem, dając sobie nawzajem wsparcie i miłość.
To bardzo bolesna opowieść, to nie jest opowiastka na ciepły wieczór w ogródku, ta książka boli, wywołuje strach, zmusza do myślenia. To opowieść, która pozwoli nam docenić to, co mamy, co wydaje nam się tak oczywiste, a co w każdej chwili możemy stracić.
Nie można przejść obojętnie obok tej książki, należy się zatrzymać i zadumać.
Nie ma zbyt wiele takich opowieści. Dla mnie wybitna.

× 6 | link |
@Tymciolina
@Tymciolina
2019-10-31
10 /10

Koniec świata inny niż zawsze.

Nie znamy przyczyn apokalipsy, nie jesteśmy świadkami globalnych klęsk a la zalanie Himalajów z filmu 2012, nie wiemy co stało się z ludzkością po upadku cywilizacji i nie uświadczymy jej odrodzenia.

McCarthy skupił się wyłącznie na człowieku w obliczu zagłady świata. Właściwie dwóch osobach - ojcu i synu. Ta intymność książki spowodowała, że nigdy nie czytałam nic bardziej poruszającego. Smutek i totalne poczucie beznadziei wręcz wylewają się z kart powieści. I być może mogłabym uznać Drogę za jedną z najbardziej pesymistycznych książek świata, gdyby nie arcymistrzowsko ukazany wątek miłości rodzicielskiej.
McCarthy dał mi nadzieję, że wszystko może bezpowrotnie przeminąć, ale miłość jest wieczna.

Absolutnie trzeba przeczytać!

× 6 | link |
@PonuryDziadyga
@PonuryDziadyga
2021-12-26
7 /10
Przeczytane 2018

Dobra, mam świadomość, że w morzu opinii, te moje nędzne trzy grosze pewnie zostaną niezauważone, ale co mi tam.

To książka bardzo dobra, ocierająca się o rewelację, ale nic ponad to. Autor świetnie przedstawił ten szary, depresyjny świat, gdzie musisz unikać innych ludzi, bo zaufanie umarło wraz ze zwierzętami. Nie dowiemy się jednak zbyt wiele odnośnie tego, co się właściwie stało, wszystko jest tutaj grą domysłów, zbieraniem poszlak.
Zmęczony walką o przetrwanie ojciec z trudem porozumiewa się ze swoim młodym synem, starając się przekazać mu pewne uniwersalne wartości z umarłego świata. Dobrze? No niezbyt.
To nie wygląda przekonująco, a same rozmowy nie są zbyt ciekawe. McCarthy chyba chciał zdobyć czytelnika prostotą, ale to jest wręcz zbyt proste, z lekka toporne. Rozumiem, że dorosły facet zasypiający z myślą, że ktoś ich może złapać, zgwałcić, zamordować i zeżreć w nie do końca wiadomej kolejności, raczej nie będzie się wspinał na szczyty erudycji, ale autor mógł tchnąć w tę postać więcej ikry, bo widać jak na dłoni, że facet jest diablo bystry.
Klimat i scenografia budują tę książkę, ale postacie są poważnym mankamentem. Do długości samej powieści się nie czepiam, przynajmniej obyło się bez ciągłego lania wody.
Siedem gwiazdek to nie tragedia, tyle mogę dać.

× 5 | link |
@Siostra_Kopciuszka
2019-11-18
9 /10
Przeczytane ☘️ Przeniesione z LC 📘 Jedynki

" Pamiętaj , że to , co wpuszczasz do głowy , pozostaje w niej na zawsze , powiedział . Warto, byś się nad tym zastanowił. ''

Mężczyzna i chłopiec . Dwoje bezimiennych , mały i duży , ojciec i syn , wędrują przez świat który stał się pustynią popiołu i biegunem zimna . Zmierzają na południe wierząc że tam jest ciepło i może jacyś inni bezimienni , niosący ogień , dobrzy ludzie . Nie wiadomo jaka to katastrofa zniszczyła planetę i zdziesiątkowała ludzkość dzieląc ich na dobrych i złych . Źli to Ci w których do głosu doszły najbardziej pierwotne zwierzęce instynkty i którzy zjadają innych ze swojego gatunku . Nie wiadomo ile lat ma chłopiec , ale nie zna innego świata , nie zna coli w puszkach i dziecięcych zabawek , ba nie zna nawet innych małych chłopców . W ogóle niewiele w tej historii wiadomo na pewno . Wiadomo że to Ameryka i to tyle wiadomo . Opowieść szara , smutna i straszna . A przecież tak niewiele trzeba aby to ktoś z nas był tym bezimiennym mężczyzną i tym małym bezbronnym chłopcem . '' Czy my jesteśmy dobrymi ludźmi , pyta chłopiec '' . Jesteśmy ???

× 4 | link |
@Jjolka
@Jjolka
2012-11-10
8 /10
Przeczytane

Mam pustkę w sobie. Oczekiwałam akcji a dostałam opowieść o ojcu i synu którzy próbują przetrwać w tym brudnym i złym nowym świecie. Oszczędność emocji, wymiany zdań bo czy w ciągłej drodze, tułaczce jest na to miejsce? Gdy próbuje się zaspokoić podstawową potrzebę jaką jest pożywienie? Kiedy jest się w ruchu z przymusu ale i z własnej niesłabnącej woli, że gdzieś tam ostali się ludzie, którzy są ludźmi? Tak, można narzekać, że nie tego się oczekiwało. Ale uboga w emocje czy akcje treść karze skupiać się nam na bohaterach którzy się nie poddali. I pewnie nie tylko ja wiwatowałam w chwilach znalezienia prowiantu czy trwożyła na myśl o spotkaniu z kanibalami. Nie umię oddać całkiem jakie wrażenie wywarła na mnie ta książka. W każdym razie podziwiam Mężczyznę i Dziecko.

× 4 | link |
@Miasto_Slow
@Miasto_Slow
2011-02-21
8 /10
Przeczytane

Droga jest to opowieść o świecie po apokaliptycznym. Jest to historia ojca i syna. Jest to historia cierpienia, wiary, miłości, nadziei, ale także i jej braku, zniszczenia, zdziczenia, wyobcowania… Ojciec z synem podążają na wybrzeże w celu uchronienia się przed zimą. W trakcie swojej wędrówki są światkami ogromu zniszczeń, jakie spowodował kataklizm. Zniszczeń nie tylko w otoczeniu, ale przede wszystkim zniszczeń w ludzkości. Poza rozkładającymi się ciałami, prawie całkowicie zniszczona zostaje również moralność, humanitaryzm, empatia. Na ziemi zaczyna obowiązywać nowa zasada, którą jest „brak zasad”. Liczy się przetrwanie! I nic poza tym. Jeżeli wiąże się to z zabiciem, to się zabija, jeżeli wiąże się to z kradzieżą, to się kradnie… Książka w 2007 roku zdobyła Nagrodę Pulitzera. Zresztą był to jeden z powodów, dla których po nią sięgnęłam. Wcześniej, oczywiście buszując po Internecie weryfikowałam przeróżne recenzje. I jedno muszę stwierdzić. Wszystkie były zaskakująco dobre. Dlaczego zaskakująco? Ponieważ mnie ta książka nie powaliła. Ja się nią wręcz męczyłam. Nie mogę również pochwalić się setkami przemyśleń, po jej przeczytaniu, jak to czyniły osoby w swoich recenzjach. Po przeczytaniu Drogi, miałam wręcz wrażenie, że szuka się w niej czegoś na siłę. Że na silę dobudowuje się jakąś ideologie, głębsze przesłanie, puentę. Książkę tą omówiłam podczas mojego spotkania Klubu Książki, i nadal mam nieodparte przeczucie, że właśnie tak było. Przyznaje, że podczas rozmowy na jej...

× 3 | link |
@Pablopan
@Pablopan
2012-05-05
10 /10
Przeczytane

Skończyłem. Ściskanie w gardle nie chce się skończyć. Popatrzyłem na siebie i ludzi dookoła, zasłaniamy się za rzeczami, które posiadamy i tylko one po nas zostają. Może lepiej odchodząc zostawić po sobie naszym bliskim dobre wspomnienia i miłość, która nigdy nie umiera? Książka, która udowadnia, że lepiej "być" niż "mieć". Cholernie smutna i wprawiająca w pesymizm, a jednak pozwala uwierzyć w siłę miłości i nadziei. Polecam.

× 3 | link |
@marola
@marola
2011-04-11
10 /10
Przeczytane

Wstrząsająca, mocna, piękna... Trudno o jednoznaczne określenie wrażeń, jakie wywarła na mnie ta książka. Zapada w pamięć, wzrusza, zmusza do refleksji. I ten cudowny język... Konstrukcja zdań i dialogi odpowiadają temu, co się stało ze światem.

× 3 | link |
@Asamitt
2019-11-15
4 /10
Przeczytane Dystopia/Antyutopia/Postapokalipsa Oblicza ojcostwa

Oto Autor, przy którym trzeba pomyśleć, przeanalizować dobrze treść, by wyciągnąć jak najwięcej dla siebie. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, iż styl McCarty'ego jest surowy, język dość oszczędny, część warstwy tekstowej pozostaje niedopowiedziana. Nie tłumaczy zbyt wiele, pozostawiając czytelnika na pewnym etapie zdanego na własne rozważania.
I dochodzi do tego, że to co można odnotować na plus staje się również przyczyną by ocenić utwór na minus. Co mnie boli? Autor nie pofatygował się wytyczyć jakichkolwiek granic objaśniając skąd się bierzemy akurat w tym miejscu drogi bohaterów. Co takiego stało się w przedstawionym świecie? Dlaczego takie nierozwinięte zakończenie?

Oczywiście jestem człowiekiem myślącym i rozumiem zamysł McCarthy'ego, ale i tak nie pomogło mi to w lepszym ustosunkowaniu się do treści po jej przeczytaniu. Czuje się ogromne niespełnienie po takiej lekturze. Teoretycznie możemy domyśleć się pełnej wizji świata, bo nie jedną książkę czy film na temat katastroficznych wydarzeń na ziemi przeczytało/obejrzało się. Jednak nie chodzi tylko o ramy fabuły, ale emocje, którymi autor nie dzieli się, choćby w najmniejszym stopniu. Bohater nic nie tłumaczy i nie odnosi się emocjonalnie do sytuacji, a przecież ma do tego świetny pretekst w postaci chłopca. Ten zaś o nic (ważnego) nie pyta, jest "cichym" współtowarzyszem wędrówki, czasem delikatnie wymykającym się spod skrzydeł opiekuna, ale nic więcej. Chłopiec nie jest niemową, cały czas sobie p...

× 2 | link |
@recenzja_na_tacy
2022-08-02
10 /10
Przeczytane

„Wreszcie odsłoniła się kruchość wszystkiego. Zadawnione problemy rozsądzone przez nicość i noc. Wraz z ostatnim egzemplarzem odchodzi cała kategoria rzeczy. Znika, gasi za sobą światło. Popatrz dookoła. Nigdy to bardzo długo. Lecz chłopiec wiedział to, co wiedział mężczyzna. Że nigdy to wcale.”

Drogą, pośród zgliszcz i szarego pyłu, w świecie dotkniętym bliżej nieokreśloną katastrofą wędrują mężczyzna i chłopiec, ojciec i syn. Zmierzają na południe, ku morzu. Myli się jednak ten, kto sądzi, że jest to podróż ku słońcu i nadziei, ku lepszemu. Od pierwszych stron, intuicyjnie wyczuwa się jaki będzie jej kres.

Cormac McCarthy stworzył niezwykle pesymistyczną, postapokaliptyczną wizję świata, w której dwójka bezimiennych bohaterów stara się przeżyć kolejny dzień. Napotykając innych, ocalałych wędrowców, równie zdeterminowanych jak oni, prą do przodu. W świecie stworzonym przez McCarthy'ego przetrwać pozwala jedynie egoizm. To świat, w którym przestały obowiązywać wszelkie normy i moralne zasady. Człowiek stał się instynktem. Zdolnym do największego zła i bestialstwa. I aż trudno uwierzyć, że w tej szarej beznadziei, w której co krok napotyka się na trudne do wyobrażenia okrucieństwo przetrwało coś subtelnego i pięknego. A jednak.

Chwyta za serce nakreślony przez Autora obraz rodzicielskiej, bezwarunkowej i bezgranicznej miłości. Oszczędny styl, surowe, krótkie, ale niezwykle precyzyjne zdania w po...

× 2 | link |
@spirit
2021-12-20
7 /10
Przeczytane

Gdybym miała napisać opinie zaraz po przeczytaniu " Drogi" pewnie nie napisałabym tego, co chcę napisać teraz...
Musiałam ją sobie przemyśleć i zrozumieć, chociaż nadal cały czas to robię...

"- Co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
-... wstałem dziś rano"
Każdy dzień to nasza droga, i głównie od nas zależy jak będziemy się po niej poruszać... Kiedy zwolnimy, a kiedy dodamy gazu... Czy dostrzeżemy na swojej drodze drugiego człowieka i podamy mu rękę? Czy zdamy sobie sprawę z tego, że to od nas zależy jak wygląda świat, czy będziemy o niego dbać, czy też niechcący go zniszczymy?

Dwie najbliższe sobie osoby i ich wędrówka... ciężka i pełna trudnych doświadczeń ... zagłada i apokalipsa, strach przed złymi ludźmi, a oni mimo wszystko razem, pomimo najgorszych przeżyć, są wsparciem dla siebie pokonując razem trudny los...

Wydaje mi się, że mimo nieznanego jutra, trudnych chwil które czyhają, tak dobrze mieć przy sobie kogoś dobrego przy kim, najbardziej wyboista i kręta droga stanie się równa i prosta...
chyba nie da się przejść przez ciężkie życie samemu, a tylko miłość między ludźmi może pokonać całe zło otaczającego nas świata...

× 2 | link |
KE
@Kellhus
2008-05-05
10 /10
Przeczytane

Jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałem. Nie jest to typowe sf "po katastrofie" czyli przedstawiające świat po zagładzie. Nie znajdziecie tu wielustronicowych opisów zbrodni ludzi, którzy przeżyli (co nie znaczy, że tych zbrodni tu nie ma - są i to naprawdę dobrze napisane). Nie ma tutaj też charakterystycznego wątku prometejskiego, tj. "bohater przybywa i zbawia świat ode złego". Jest to po prostu opis losu dwojga ludzi - ojca i syna, którzy próbują przeżyć w świecie, w którym żywność jest towarem wielce deficytowym. Na tej właśnie relacji ojciec-syn skupił się autor i chwała mu za to, bo napisał to świetnie. Książka nieco przygnębiająca ale naprawdę bardzo dobrze napisana.

× 2 | link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Obiecałeś, że nie będziesz tak robił,-powiedział chłopiec. -Jak nie będę robił? -Dobrze wiesz tatusiu. Wylał gorącą wodę z powrotem do rondla, wziął od chłopca kakao, przelał sobie trochę i oddał mu kubek. -Cały czas muszę Cię pilnować-rzekł chłopiec. -No wiem. -Jeśli nie dotrzymujesz słowa w małych sprawach, to nie dotrzymasz też w dużych. Sam tak mówiłeś. -Wiem. Ale dotrzymam.
Zapominamy to, co chcemy pamiętać, a pamiętamy to, o czym chcielibyśmy zapomnieć.
"[...]Gdy wszyscy wreszcie umrzemy, zostanie już tylko śmierć, a wtedy jej dni też będą policzone. Stanie na środku drogi, nie mając nic do roboty, nie mając nikogo do zabrania. [...]"
Gdy umierasz, to tak, jakby umierali też inni.
Zapominamy to, co chcemy pamiętać, a pamiętamy to, o czym chcielibyśmy zapomnieć.
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl