Ten się śmieje, kto ma zęby

Zyta Rudzka
6.3 /10
Ocena 6.3 na 10 możliwych
Na podstawie 19 ocen kanapowiczów
Ten się śmieje, kto ma zęby
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.3 /10
Ocena 6.3 na 10 możliwych
Na podstawie 19 ocen kanapowiczów

Opis

Nowa książka wielokrotnie nagradzanej autorki, laureatki m.in. Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej m.st. Warszawy.

W zachwycającej niekonwencjonalną formą powieści „Ten się śmieje, kto ma zęby” Zyta Rudzka po raz kolejny śmiało eksperymentuje z językiem i urzeka oryginalnym, bezkompromisowym stylem.

Historia małżeństwa fryzjerki męskiej i dżokeja.

Wera i Karol przeżyli ze sobą całe życie. Od dostatku do biedy.

Teraz Wera chodzi po starych miłościach, żeby załatwić mężowi buty do trumny.

Trudno o dobre buty dla nieboszczyka.

Rudzka w swoim charakterystycznym ostrym stylu oraz z poczuciem humoru przedstawia portret kobiety silnej i drapieżnej, która nigdy nie składa broni.

Wydanie 1 - Wyd. W.A.B.
Data wydania: 2022-11-10
ISBN: 978-83-8318-198-1, 9788383181981
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: ...archipelagi...
Nagrody: Poznańska Nagroda Literacka (Zwycięzca), Nagroda Literacka m.st. Warszawy (Zwycięzca), Nagroda Literacka „Nike” (Zwycięzca)
Kategoria: Powieść polska
Stron: 254
dodana przez: landrynkowa

Autor

Zyta Rudzka Zyta Rudzka
Urodzona 10 października 1964 roku w Polsce (Warszawa)
Zyta Rudzka – polska pisarka, scenarzystka filmów o sztuce, psycholog. Absolwentka Wydziału Psychologii Akademii Teologii Katolickiej (1991). Jest laureatką Nagrody Literackiej Gdynia, Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, Nagrody Radia Deutsche We...

Pozostałe książki:

Ten się śmieje, kto ma zęby Krótka wymiana ognia Tkanki miękkie Wbrew naturze Mykwa Białe klisze Ślicznotka doktora Josefa Dziewczyny Bonda Projekt mężczyzna Z penisem jak z mężem Trudno o ideał ORWO. Antologia Pałac Cezarów
Wszystkie książki Zyta Rudzka

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Przygody fryzjerki męskiej

WYBÓR REDAKCJI
6.07.2023

Najnowsza książka Zyty Rudzkiej jest monologiem Wery trudniącej się strzyżeniem panów, właścicielki firmy: 'Wera. Zakład fryzjerski męski', kobiety prostej i twardej, ale na swój sposób mądrej życiowo. A jej opowieść zaczyna się zdaniem: „Trudno o dobre buty dla nieboszczyka.”, bo Wera właśnie żegna swojego długoletniego partnera – Dżokeja, facet ... Recenzja książki Ten się śmieje, kto ma zęby

@almos@almos × 29

Żyję, jak chcę !

10.07.2023

Cyt.: "Moja bohaterka straciła miłość, męża, pracę. Niewielki dorobek wyprzedała na bazarze. Ale Wera jest nie do zdarcia. Nie celebruje utraty. Nie chce być wdową ani ofiarą. Kocha, kogo chce, i żyje, jak chce, stąd jej siła. Spotykam ciągle takie kobiety - chciałam oddać im głos". To słowa autorki z okładki książki "Ten się śmieje, kto ma zęby.... Recenzja książki Ten się śmieje, kto ma zęby

@Vernau@Vernau × 30

Buty dla nieboszczyka — Zyta Rudzka „Ten się śmieje, kto ma zęby”

21.10.2023

Nieczęsto sięgam po audiobooki, lecz gdy jednak zamierzam przesłuchać książkę, wybieram na ogół taką, którą mogę pochłonąć jednego dnia. Tak było i tym razem, kiedy to postanowiłam zapoznać się z historią Wery ukazaną w powieści Zyty Rudzkiej zatytułowanej „Ten się śmieje, kto ma zęby”. Jest to również tegoroczna zwycięska powieść Nagrody Literack... Recenzja książki Ten się śmieje, kto ma zęby

@MarionetkaLiteracka@MarionetkaLiteracka × 2

"Trudno o dobre buty dla nieboszczyka"

3.10.2023

W ostatnią sobotę przeczytałam “Ten się śmieje, kto ma zęby” Zyty Rudzkiej, a w niedzielę okazało się, że ta właśnie książka zdobyła zaszczytną Literacką Nagrodę Nike 2023. Przypadek czy przeczucie? W każdym razie poniżej kilka moich refleksji na jej temat, no i gratulacje dla Autorki! Książka "Ten się śmieje, kto ma zęby" autorstwa Zyty ... Recenzja książki Ten się śmieje, kto ma zęby

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Nina
2023-01-22
7 /10
Przeczytane 2023 E-book

To książka bardzo niewygodna, uwiera,jak przyciasny but. Prosta, czasami wręcz prostacka, bo taka właśnie jest jej główna bohaterka Wera.
Wera. Zakład fryzjerski męski i Karol dżokej. Wera, twarda baba, nie do zdarcia, która żyje, jak chce i Karol, mąż, któremu zachciało się umrzeć.
„Mówią: Człowiek umiera w samotności. Pierdolą głupoty. I w cudzej śmierci człowiek sam”.

Wera wdową być nie zamierza, wdową się nie czuje, wdowieństwo nie dla niej. W dalszym ciągu zamierza żyć po swojemu i kochać kogo ma ochotę w tej chwili kochać. Może to być ona, może też być on.
Najpierw jednak trzeba zmarłego pochować, a z funduszami krucho. Prawie wszystko już wyprzedane, może ktoś się jednak skusi na zegarek po ojcu? Bo zmarły musi mieć przyzwoite buty do trumny. Czy któraś z dawnych miłości Wery wspomoże ją w wyposażeniu zmarłego w ubrania i buty, godne dżokeja? Godne męża Wery?

„Co zmarłemu było? Przerżnął życie. A z życiem przegranym po doktorach się nie chodzi. Bo jakby tak było, cały naród by w poczekalni siedział, a lekarze pierwsi”.

Wera wspomina swoje życie z Karolem, życie czasami wygodne, ostatnio jednak jakby mniej. Od bogactwa do biedy, od urody do starzejącego się ciała, od miłości do przyzwyczajenia.

Książka dziwna, zdecydowanie oryginalna, język cięty, humor dość czarny, styl zdecydowanie nie dla każdego czytel...

× 30 | Komentarze (2) | link |
@ale.babka
2022-11-30
8 /10
Przeczytane

AleBohaterka!

Wera (fryzjerka), partnerka Karola (dżokej), którego już nie ma. Odszedł i nawet butów sobie na śmierć nie naszykował.
Ale po co miał to robić, skoro miał taką Werę, kobietę z krwi i kości.

Buty są tu cichym bohaterem. I jeszcze droga, którą przemierza główna bohaterka, aby zdobyć dla dżokeja najlepsze buty. Jakoś te buty, podobnie jak w Empuzjonie Olgi Tokarczuk wybrzmiewają. Kto by pomyślał, że po butach tak dobrze można opisać charakter człowieka.

Zyta Rudzka umie ubrać swoje bohaterki w ciekawy zestaw cech. Ja czytając rozkładam ją jak cebulę, doszukując się co tam w niej siedzi w środku.

Zazdroszczę autorce takich spotkań, z takimi ludźmi, którzy dają jej impuls do napisania książki gruboskórnej z jednej strony a z drugiej delikatnej, ale do tego trzeba się właśnie dokopać.

Więcej w recenzji, gdzie swoje miejsce znajdzie też Karol. Znałam kiedyś jednego dżokeja, więc łatwo mi było polubić tę postać.

Słowo jeszcze o okładce – świetna! To już druga po Szczelinami, która mnie zaskoczyła swoją innością w tym roku. No może o krok za nią…Za to tytuł najlepszy póki co.


PS Na spotkanie z książką pojechałam uczesana i nawet sobie czerwonego kwiatka we włosy wpięłam. To dla Wery. Pewnie jak mnie mierzyła wzrokiem, na bank skwitowała…”ta…wystroiła się jak wariatka co ma w głow...

× 9 | link |
@mala_mi
2023-08-17
7 /10
Przeczytane 2023

Wera właśnie straciła męża, Dżokeja, i musi zorganizować jego pogrzeb. Nie jest to prosta sprawa, bo Wera nie jest osobą majętną, a i Dżokej nie pomyślał wcześniej o przygotowaniu rzeczy na swoją ostatnią drogę. I tak krążyłam z Werą po mieście szukając trumniaków, spotykając jej dawne miłości i słuchając monologu odsłaniającego część niełatwych losów dziewczyny, która po prostu chciała żyć po swojemu.
Książka nietuzinkowa, bardzo mocna i przez to jaką tematykę podejmuje i przez sposób w jaki pisze autorka. Nie każdemu może się spodobać ale na pewno długo po przeczytaniu siedzi w głowie.

× 9 | link |
@ilona_m2
2022-11-23
8 /10
Przeczytane

Od roboty nie odwracała się nigdy - "Wera. Zakład fryzjerski męski" - podcinała, goliła kłaki i zamiatała, na obecność panów nigdy nie narzekała. Wszystkich pod siebie zgarniała, choć wycieruchem nie była, nie podpadała pod baby wersalki, co się szybko rozkładają, trzech majtek nie zakładała, dawała komu chciała z wyboru. Za bogiem i dziećmi nie była, do kościoła nie chodziła, rodzić też nie chciała.
Tą silną bohaterkę poznajemy w momencie śmierci dżokeja - jej życiowego partnera, który choć na ogiera czystej krwi nie wyglądał, dosiad miał dobry. Bez porządnych butów do piachu go nie wyprawi, dlatego bierze pod pachę mocno wysłużonego psa Waciaka i udaje się w poszukiwaniu idealnej garderoby, butów i trumny. U Wery śmierć to nie czas na rozpacz, wyraźnym gestem odpędza smutek twierdząc, że jej do rany lepiej nie przykładać - gangrena zaraz pójdzie. Ta kobieta niejednokrotnie kpi z własnego życia, jest bezkompromisowa i nieco ordynarna, nie zamierza zapędzać się w otchłań wspomnień, dlatego wyprzedaje wszystkie rzeczy dżokeja. Obserwujemy jak zagłębia się w świat bazarów, lombardów wtykając komu się da dżojekowe puchary czy zegarek.
Silną ma skorupę, nigdy nie pokazuje własnych słabości, a do pochówku pochodzi iście zadaniowo.
Nie raz przyjdzie jej odwiedzić starych kochanków - w końcu bardzo trudno o odpowiednie buty dla nieboszczyka, czy garnitur. Przy okazji przygotowań do pochówku odkrywamy pikantne sekrety Wery - raz chłopaczek, raz dziewczynka, raz czyst...

× 6 | link |
@snaky_reads
2024-08-27
3 /10
Przeczytane

Moje pierwsze spotkanie z Zytą Rudzką nie wypadło wyjątkowo świetnie. Wręcz przeciwnie. W książkach szukam bohaterów, których można polubić. Tymczasem główna postać "Ten się śmieje, kto ma zęby" - Wera, jest prostacka, głupia, zapatrzona w czubek swojego nosa, ordynarna. Mam wrażenie, że nie lubi siebie. Współczuję jej, bo trudno tak żyć. Zapewne cel autorki został spełniony, bo Rudzka zarysowała świat (a przede wszystkim bohaterkę) negatywny, nieprzyjemny, odtrącający, uwierający. To nie jest jednak typ literatury, który czytam i polecam.

× 4 | Komentarze (1) | link |
@maslowskimarcinn
2023-05-23
7 /10
Przeczytane

Ten się śmieje, kto czyta Zytę Rudzką. I ten płacze czasami. A bo to było tak: Wera Dżokeja pochować musi. Nie duży on, niewyrośnięty, ale w gębie i w leżeniu trupem dobry. To chodzi Wera wokół tej śmierci jak wdowa, choć do wdowy to jej daleko. Wyślepia się, popala, trumniaków znaleźć nie może, z zegarkiem po ojcu, ładnym, chodzi; do parku z Waciakiem, co nie chodzi, tyle że starości, tylko leżałby i spał.

Byłych kochanków odwiedza, barachło im ostatnie wcisnąć i wycisnąć ich z resztek. Byłe kochanki napotyka, i ślepią się na siebie, miłości swe wspominają.

Na garnitur trumienny Wera zbiera, ta Wera, od „Wera. Zakład fryzjerski męski”, na wyżerkę jaką, bo „stypę trzeba pokropić”, a rozpacz - przepłukać. Bo „teraźniejszość taka, że napoić się trzeba”. A jak stypa wystawna, to wała się śmierci pokazuje…

I mógłbym tak długo, bo „Kto się śmieje…” to istna kopalnia jednych z najbłyskotliwszych zdań, jakie ostatnio miałem przyjemność napotkać na swojej czytelniczej drodze.

Książka Rudzkiej, jedyna w swoim rodzaju (oryginalna – to za mało powiedziane), to także książka o… przedmiotach: fryzjerskich nożyczkach, które Wera nosi ze sobą, zegarku po ojcu, ciele Dżokeja i trumniakach dla niego. A przy tym językowo doskonała, dzięki czemu Werę się słyszy, widzi i wraz z nią chodzi po ulicach miasta. To także zapis burzy emocji jedynej w swym rodzaju bohaterki, kobiety z krwi i kości, takiej „na zabój” d...

× 2 | link |
@enlili
2024-07-18
6 /10
Przeczytane

Porównując z Białymi kliszami, będącymi debiutem, wyraźnie widać ewolucję stylu pisarskiego. Warstwa językowa to najlepsza część tej książki

| link |
@gloria11
2024-03-24
6 /10
Przeczytane
@daka_portal
2024-02-12
6 /10
Przeczytane
@Possi
2024-02-07
4 /10
Przeczytane 2024 audiobook dziwne książki
@365dni.bibliotekarki
@365dni.bibliotekarki
2024-01-25
7 /10
Przeczytane
@Zuell_Zuell
2023-12-04
7 /10
Przeczytane Literatura piękna -- polska
@autodydaktyczna
2023-10-27
6 /10
Przeczytane
@MarionetkaLiteracka
@MarionetkaLiteracka
2023-10-21
5 /10
@jatymyoni
2024-01-01
6 /10
Przeczytane Nagrodą Nike L. polska Bez zachwytu Audiobook
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Mówią: Człowiek umiera w samotności.
Pierdolą głupoty. I w cudzej śmierci człowiek sam.
Jak człowiek z ciężkim portfelem chodzi, to mu lżej.
Do mojej pracowni "Cukier Stanik" wszystkie przychodziły. Aktorki. Spikerki. Żony towarzyszy. Cichodajki z estrady. Kurwy z Grandu. Prywatna inicjatywa. Tyle pracy miałem. Drętwiały ręce. Bolały nadgarstki. Każda chciała mieć mój stanik. Jestem najlepszym krawcem staników w tym kraju.
Dżokej lubił chodzić po nocach. Spać nie mógł, matka po śmierci przychodziła łeb mu suszyć. A jak żyła, to tylko cicha i zgodna.
Dżokeja rozumiem. Umarłego ze łba wybić trudna i większa to sztuczka. Więcej w życiu człowieka umarłych niż żywych.
Serce nie dowód osobisty, nie będę okazywać
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl