Adrian Ksycki "Telepata",
Kryminalnie, thrillerowo, paranormalnie. Tak w dużym skrócie wygląda przepis na książkę, od której nie potrafiłam się oderwać, nawet jeśli nie przepadam za historiami, w których dzieje się naprawdę dużo, a do zjawisk parapsychologicznych podchodzę z lekkim sceptycyzmem.
Czy możliwe jest, żeby w środku dnia, w miejscu w którym przebywa mnóstwo osób, mogło zniknąć dziecko,w dodatku w taki sposób, że nikt tego nie zauważył? Zniknięcie kilkuletniej Marysi okaże się jedynie prologiem do serii kolejnych tajemniczych zniknięć dzieci, a do pomocy w rozwikłaniu sprawy zaangażowany zostanie znany polski jasnowidz. Kto stoi za uprowadzeniami? Jakie motywy kierują tajemniczym panem B? Co wspólnego ze zniknięcia mi dzieci mają wydarzenia sprzed lat?
Przyznam, że "Telepata" wciągnął mnie już od pierwszego rozdziału. Zaskoczył wykreowaną przez autora historią, niezwykle współczesną, a zarazem sięgającą do wydarzeń rodem z policyjnego archiwum X. Zaintrygował również interesującym duetem, policjantki po przejściach i jasnowidza oryginała.
Warto dodać, że Adrian Ksycki, sięgając po dziecięcych bohaterów i splatając ich historie z paranormalnymi zjawiskami, dobrze wie jak zagrać na emocjach czytelników. Do tego stopnia, że nawet tak duża koncentracja wydarzeń, aktualnych i przeszłych, którymi jest naszpikowana akcja kryminału, absolutnie mi nie przeszkadzały, a od wykreowanej przez au...