"Nic by się nie wydarzyło, gdyby nie wpadli na siebie wtedy na lotnisku... gdyby przez pomyłkę nie zamienili się telefonami. Wystarczyło, żeby weszła do kafejki pół minuty wcześniej lub później, nigdy by się nie spotkali. To było im pisane. Dziwny los, który wybrał ten decydujący moment w ich życiu, by ich ze sobą połączyć. Zeszli się jakby tchnieniem anioła (...)".
Za sprawą Guillaume Musso poznajemy uroczą kwiaciarkę Madeline oraz sympatycznego restauratora Jonathana. Przypadkowa zamiana telefonów, która zapoczątkowała tę znajomość, w ostateczności okazała się darem losu i pozwoliła bohaterom zweryfikować ich życiowe decyzje. Jednak dążenie do szczęścia nigdy nie jest drogą łatwą i prostą, a diametralne zmiany wymagają poświęceń i ofiar.
Kolejna powieść francuskiego autora, którą czytałam z zapartym tchem i od której żal było się odrywać.