„Życie moje zostało pozbawione sensu. W chwili próby walczyłem z bronią w ręku, >przelewałem krew<; jestem w porządku wobec siebie, ludzi, ojczyzny. Ale nie uratowałem sensu życia.” (z opowiadania „Nowa szkoła filozoficzna”)
Cieniutki zbiorek opowiadań. Piękna polszczyzna i pobudzająca refleksje treść.
Czytałam z ogromną przyjemnością: styl i język – bardzo przyjazne w stosunku do moich odczuć estetycznych. Ostatnie (w układzie książeczki i czasie powstania), tytułowe opowiadanie, to eksperyment nad formą: mamy tu zdania bez przecinków, fragmenty tekstu, w których zaciera się różnica między prozą a białym wierszem, zdania bez kropek itp.
W opowiadaniach uderza psychiczne okaleczenie i rozpaczliwa samotność człowieka drugiej połowy dwudziestego wieku. Mamy tu tragizm bohatera („Nowa szkoła filozoficzna”), którego młodość przypadła na lata II wojny światowej, który nie potrafi pogodzić się z moralnością czasu wojny i dla którego „Wszystko skończyło się raz na zawsze, cokolwiek będę robił, jestem martwy.” Jest wstrząsająca w wymowie „Wycieczka do muzeum”, w której zderza się dzisiejsze „żyć” z wczorajszymi śmierciami. „Ta stara cholera” i „Na placówce dyplomatycznej” opowiadają o osamotnieniu starego człowieka. „Przerwany egzamin” to próba poskładania moralności człowieka, któremu przyszło żyć w dwóch systemach totalitarnych. Znalazło się tutaj również ciekawe tłumaczenie procesu tworzenia: „Każdy wiersz ma innego ojca, ale wszystkie wiersze mają jedn...