Przeczytane
Fantasy anglosaska i amerykańska
Andrzej Sapkowski rekomenduje czyli Kanon Fantasy
Fantastyka patosu, wydumania i napuszenia
Kiedy pół roku temu skończyłem lekturę Belgariady, bądź co bądź sagi doskonałej i kanonicznej, musiałem zrobić ewidentną przerwą aby od bohaterów odpocząć i skupić się na innych klimatach. Teraz w porze Bożonarodzeniowego lenistwa sięgnąłem po ciąg dalszy, czyli pierwszą księgę kolejnego pięciotomowego cyklu Eddingsa, Malloreonu. No i tutaj niespodzianka, happy end ostatniego tomu Belgariady rozwiał się jak dym, czas w "Strażnikach zachodu" płynie szybciej i skacze do przodu nawet co kilka lat, nie mamy leniwej atmosfery "Pionka proroctwa", a królestwa zachodnich Allornów znów stoją przed, tym razem, nienazwanym zagrożeniem. Jak wiadomo, Malloreon to ciąg dalszy więc w tym tomie powracają wszyscy bohaterowie poprzedniego pięcioksięgu, mamy ich nawet cały tłum, pojawiają się zgony i narodziny a im czytamy dalej tym mniej wiemy. Pokrótce, plusy: świetne nawiązania do Belgariady, humor i ciepło, powrót "starych znajomych". Minusy: miejscami nuży, końcówka żmudna do przejścia, niezbyt wciągający wątek militarny. No ale czytamy dalej...