„Każdy ma swoja otchłań, (…). Czarną dziurę ukrytą gdzieś w myślach. Dziurę, która rośnie, pochłaniając wszystko wokół… Aż nie zostanie nic poza nią. Wtedy bardzo łatwo jest po prostu do niej… wejść. Poddać się”.
Wszystko się kiedyś kończy. Rzeczy. Ludzie. Relacje. Nie można udawać, że tak nie jest..
Dla Maksa Mejzy miała być to pierwsza sprawa w roli prywatnego detektywa. Rzecz z kategorii tych prostych i intratnych zarazem. Mężczyzna po przerwanej pracy w wydziale kryminalnym i zawikłanych upadkach w życiu osobistym – znieczulony alkoholem, a jednak trzeźwo patrzący w przyszłość – postanawia powstać, zrobić życiowy zwrot i pomóc „komuś” skoro już sobie nie może..
Pierwszym jego klientem okazuje się starszy mężczyzna, zrozpaczony i bezsilny, który zleca detektywowi odnalezienie wnuka, o ile on albo ona.. żyje.. Okazuje się, że córka klienta kilka lat temu zaszła w ciążę, po czym uciekła z domu. Dziś mieszka ze swoim byłym psychiatrą w tajemniczym miejscu na odludziu..
Co się stało z jej dzieckiem?
Na to pytanie odpowiedź ma znaleźć Maks Mejza udając się w „miejsce w pół drogi znikąd donikąd”, by powęszyć, popytać.. Odkryć prawdę, która jak się przekona, osobiście go spoliczkuje, zmanipuluje, złamie, zamroczy, rzuci na kolana i zafunduje cios w splot słoneczny..
Ruszamy więc w „miasto bez duszy” w kolorach szarości i zgniłej zieleni ogarnięte klaustrofobicznym klimatem, gdzie „depresyjna architektura” działa na wyobraźnię, gęste i lepkie powietrze elektryzuje zmysły, „spocona okolica” mierzi, „soki atmosfery” wydają dziwną, mdłą woń będąca mieszanką grozy i wzburzenia.. czuć pełzający pod skóra niepokój.
„Spóźnione pożegnanie” to trzymający w napięciu od pierwszej do ostatniej strony thriller, który zaskakuje, wprowadza w stan konsternacji i zdumienia. Poszukując sensu i celu bohaterowie tracą kontrolę nad własnym życiem, spadają w otchłań, próbują przekrzyczeć swoje i nie swoje myśli – zarażają czytelnika poczuciem, że nie każdą prawdę warto znać.
Jest sensacyjnie, nieprzewidywalnie, kryminalnie i emocjonalnie…
Polecam.