Panią Ewę Ostrowską miałam ogromną przyjemność poznać w 2010 roku , na krakowskich Targach Książki . Promowała i podpisywała książki dla dzieci , których też napisała całkiem sporo . Okazała się być ciepłą , skromną i zdziwioną naszym zainteresowaniem osobą . Zawsze mnie zastanawiało i właściwie wciąż zastanawia , jak udało się Pani Ewie pogodzić pisanie pięknych , jasnych i mądrych bajek dla dzieci z duszną , mroczną i pełną okrucieństwa literaturą dla dorosłych . Bo '' Śniła się sowa '' , właśnie taka jest . Duszna , mroczna i straszna . Nie mogłam jej czytać szybko . Otwierając ją miałam wrażenie że zostaję wrzucona do ciemnej , ciasnej , wilgotnej studni i pozostawiona tam właściwie nie wiadomo po co dlaczego . Czekała już na nią kolejka innych czytelników , a ja nie mogłam za nic przyspieszyć czytania . Gdyby książki oceniać kolorami , ta byłaby czarna do bólu , czernią tak wielką i głęboką , że aż granatową . A zdanie ostatnie , to mistrzostwo świata . Krótkie , ale tak celne , że lepiej się nie da . Czytelniczka Aeona napisała że poleca tę książkę , ale na własną odpowiedzialność . Ja podpisuję się pod tym z czystą świadomością .