Tygodnik Polityka przedstawia kolekcję książek pod wspólnym tytułem "Współczesna literatura rosyjska". Zapraszamy w literacką podróż po dwudziestowiecznej Rosji: od schyłku caratu, poprzez rewolucję październikową, okres NEP-u, czasy II wojny światowej i zimnowojennej potęgi Związku Radzieckiego, aż po okres pierestrojki i czasy współczesne. Na tle burzliwej historii Rosji poznamy indywidualne, często tragiczne, losy literackich bohaterów. Dzięki lekturze książek z kolekcji postrzeganie naszych sąsiadów nabierze nowych znaczeń i wymiarów, a nasza wiedza o Rosji poszerzy się o literacką perspektywę.
"Ślimak na zboczu" to najbardziej ambitna chyba powieść braci Strugackich - i jedna z najmniej optymistycznych. Nic dziwnego, że po opublikowaniu dwóch fragmentów pod koniec lat 60. na dwadzieścia lat trafiła do szuflad. Jest to jedna z tych powieści, które wciągają czytelnika niedopowiedzeniem. Las, po którym wędruje Kandyd, i "Zarząd do spraw Lasu", przez który toruje sobie drogę Pierec, stanowią dwie odmiany niepojętej, obcej rzeczywistości, w której nie istnieje coś takiego jak związki przyczynowo-skutkowe. W świecie Lasu zawieszone zostały elementarne prawa fizyki, w świecie Zarządu -prawdopodobieństwo psychologiczne. Oba światy zdają się pokrewne dwóm rzeczywistościom wykreowanym przez najwybitniejszego polskiego autora SF, Stanisława Lema.
Zarząd do Spraw Lasu, groteskowy i diabelski, mógłby być przedmiotem eksploracji narratora "Pamiętnika znalezionego w wannie", choć niektóre jego rysy niewątpliwie pochodzą z kart "Procesu" Kafki czy "Diaboliady" Bułhakowa. I choć to po Lesie krążą buchające parą martwiaki, nad nieprzebytymi bagnami kołyszą się tam opalizujące liliowo, parzące grona, a przedmioty, które pojawiły się w złych snach, nazajutrz, na jawie trafiają do rąk bohaterów - większą zgrozą przejmuje Zarząd, instytucja wszechmocna, arbitralna i niepojęta, wydobywająca z ludzi całą małość, jaka się w nich kryje.