Autor przytacza opowieści o największych miłościach i ślubach znanych Polaków zaczynając od Wandy, a kończąc na Krzysztofie Kamilu Baczyńskim.
"Piszę to z bólem, w patriotycznej udręce i nie wiem nawet, czy obowiązek odnajdywania prawdy, jaki wziąłem kiedyś na swoje barki, podejmując pracę naukową, może mi w tym przypadku starczyć za alibi. Czuję się, jakbym matkę-ojczyznę plugawił, niczym zdrajca lub wyrodek jakiś."
"Piszę to z bólem, w patriotycznej udręce i nie wiem nawet, czy obowiązek odnajdywania prawdy, jaki wziąłem kiedyś na swoje barki, podejmując pracę naukową, może mi w tym przypadku starczyć za alibi. Czuję się, jakbym matkę-ojczyznę plugawił, niczym zdrajca lub wyrodek jakiś."