Magdalena Wala to przykład autorki, która pisząc powieści historyczne wie, czym jest "wejście" w historyczne realia. Nazwy, daty, wydarzenia, to wszystko jest sprawdzone, autentyczne i zgodne z faktami. I tak samo było przy "Skradzionym życiu". To opowieść o Żydówce, która dzięki zbiegowi okoliczności przeżyła wojnę.
Jest to powieść smutna i nostalgiczna, autorka miesiąc po miesiącu pokazuje nam trudy wojny, bestialstwo i zagładę Żydów. Nie jest to książka łatwa, a pełna bólu i cierpienia. Autorka stworzyła historię, która mogła się zdarzyć w wojennej rzeczywistości. Mogę się jedynie przyczepić do bohaterów, oczekiwałam więcej emocji, więcej rozmachu, więcej uczuć. Nie chodzi mi o jakieś porywy serca, ale nawet smutek czy żałoba, wydawały mi się takie trochę papierowe. To na pewno nie jest obyczajówka, a raczej stateczna powieść historyczna, gdzie główną osią jest rys historyczny.
Ogrom pracy Autorki jest widoczny na każdej stronie. Całość jest ubrana w proste słowa, ale z mocnym przekazem. Jest to dobra powieść historycza, realna i autentyczna.