Minęło sporo czasu od mojego ostatniego kontaktu z twórczością Nabokova; przypomniałam sobie, jak świetnie, jak satysfakcjonująco czyta sie jego prozę. Pomijając proroczy pomysł Autora aby społeczeństwo zrównać do poziomu przeciętniactwa, chciałoby sie napisać zabawny, ale, rozejrzyjmy się, gołym okiem przecież widac , że zabawny nie jest, książka napisana jest w niezwykle wyrafinowany, zupełnie nieprzeciętny sposób. Autor nieustannie puszcza oko do czytelnika, nie pozwala zapomnieć, ze oto czytamy powieść, wytwór wyobraźni, a jednoczesnie mamy poczucie, że doskonale znamy tę ponurą, nieprzewidywalną w swoich decyzjach rzeczywistość zafundowaną przez groteskowego dyktatora i jego służalczych popleczników. Satyryczno-ironiczny opis dystopijnego świata bywa zabawny, ale podskórnie odbieramy grozę wydarzeń, czując, że nie prowadzi do pozytywnych rozwiązań.
Nabokov fantastycznie operuje językiem (tworzy nawet własny na użytek powieści), używa wymyślnych metafor, bardzo twórczo bawi sie językiem. Dzięki tym zabiegom doskonale potrafi zobrazować złożoną psychikę bohatera i sytuacji w jakiej się znalazł. Obrazu dopełniają nieczęste, za to bardzo piękne liryczne fragmenty, szkoda, że było ich tak mało.
Mój egzemplarz ksiązki pochodzi z czasów słusznie minionej rozszalałej cenzury, gdy powieść nie mogła ukazać się w oficjalnym obiegu. Papier jest bardzo kiepskiej jakości, tylko patrzeć jak klejony grzbiet się połamie. To 100 pozycja Wydawnictwa CDN. Tak to drzewiej wyglad...