Tak właściwie jest to książka popularnonaukowa, a nie typowo historyczne dzieło. Przemawia za tym obecność wstawek dialogowych oraz dyskusje i gdybania w tej książce. W każdym razie dzieciństwo spędziłam na programach Wołoszańskiego, bo oglądałam te programy z tatą.
Pamiętam te książki na półkach w księgarni, zafoliowane i drogie. Marzenie z liceum. Śmiało można powiedzieć, ze to człowiek kultowy, który potrafił i wciąż potrafi zainteresować historią. Ja osobiście wolę go w wydaniu telewizyjnym, ale z ciekawością poczytałam te teksty. Najciekawsze były o Canarisie, Titanicu i Macie Hari. Ale pamiętam kilka z nich z telewizji i ten o śmierci Hitlera był znacznie ciekawszy w telewizji.
Czy wszystko tu opowiedziane to fakty? Nie wiem, ale na pewno Wołoszański skłania do sięgnięcia po te tematy głębiej, po zainteresowanie się tymi zagadnieniami.