Niedowierzanie, złość, zdumienie, szok – to niektóre emocje, które targały mną kiedy czytałam pierwszą część o sekcie z Wyspy Mgieł. Książka długo tkwiła mi w pamięci, więc kiedy zobaczyłam, że autorka napisała 2 i 3 część, oczekiwałam naszego przekładu, zastanawiając się co jeszcze można dodać, przecież przywódca został aresztowany, sekta się rozpadła. Niestety czytając „Sekta powraca” mam jedno zdanie „człowiek rozumny – chyba się nigdy nic nie nauczy”.
Franz przywódca sekty zamknięty w więzieniu dostaje 2 lata za gwałty, samobójstwa, niewolnictwo, dzięki dobrej adwokat, która z niewinnych ludzi zrobiła winnych, a z niego osobę, która uległa swoim wyznawcom. Podczas odsiadki manipuluje wszystkimi, nie wiem jak to jest możliwe zza krat, ale prześladowania trwają dalej, a prześladowani nie mogą liczyć na policję, która rozkłada ręce. I niedowierzanie, dawni niewolnicy sekty wracają na miejsce i czekają na powrót swojego guru, sami się upadlając we własnym gronie, społeczeństwo zaś uwielbia bogatego i wspaniałego Franza. W drugiej części dwie osoby są wyróżnione przez autorkę, Simon, dawny ogrodnik w sekcie, zaskakuje i w nim właśnie widzę, że dla ludzi jest jeszcze nadzieja, natomiast Sofia znów zachowuje się jak nastolatka, niepomna dawnych przeżyć, znów naiwna, pod koniec niby odzyskuje rozum, ale niestety nie rokuję jej takiego zachowania dalej.
Książka szokująca w każdym calu, dlaczego bo - o ile w kryminałach mimo, że czasami z bardzo drastycz...