Bo cuda naprawdę się zdarzają, tylko trzeba umieć w to uwierzyć!
Są takie książki, które poruszą i zachwycą każdego Czytelnika niezależnie od wieku i do takich zdecydowanie należy "Sanatorium cudów". Chociaż Izabella Agaczewska napisała bajkę dla Dzieci, to myślę, że zaczaruję nią nie tylko docelowych Odbiorców — ze mną zdecydowanie jej się to udało.
Dziewięcioletni Aleksander był świadkiem strasznego wypadku, za który się obwinia. Chłopiec przestał mówić, a do Sanatorium trafił, aby wyleczyć mutyzm. Bardzo chciałby zacząć się porozumiewać w taki sposób jak wcześniej, ale nie jest w stanie. Trafia więc do grupy dzieci z różnymi niepełnosprawnościami i bardzo wiele uczy się od kolegów — Ismenki, Leopolda i Ksawerego, którzy cierpią na różne schorzenia. Dzieci nie lubią tego strasznego i nieprzyjaznego miejsca, jak jawi im się Sanatorium. Odizolowane od "normalsów", niezaopiekowane przez opiekunki i z różnych względów rzadko odwiedzane przez rodziców czują się samotne i nieszczęśliwe.
Coś zaczyna się jednak zmieniać, kiedy w Sanatorium rozpoczyna pracę pani Konstancja — jest inna od reszty opiekunek i stara się pokazać dzieciom, że są wyjątkowe. To również ona opowiada im o tajemniczej krainie, o której wcześniej nie miały pojęcia. Czy uda im się ją odwiedzić? Jak pojawienie się nowej osoby wpłynie na losy Aleksandra, Ismeny Leopolda i Ksawerego? Czy uda im się spełnić marzenia i odnaleźć szczęście?
...