“Zerwałem się z fotela z okrzykiem przerażenia. Drżącą ręką wskazałem na okno. - Twarz, Poirot! - krzyknąłem. - Ktoś przycisnął twarz do szyby. Straszną twarz! O, nie ma jej już, ale widziałem ją wyraźnie! Poirot podszedł do okna i otworzył je. - Nie ma nikogo - powiedział w zamyśleniu. - Czy jesteś pewny, że coś widziałeś?”
“- Poirot - odezwałem się - wiesz, co sobie myślę?
- Nie wiem, mój drogi, ale popieram, jak wiesz, gimnastykę umysłową. Nie przerywaj sobie. To ci dobrze zrobi.”