Emocje już powoli opadły. Trochę się naczekałam na "Radio Silence", ale było warto. Przez jeden wieczór pochłonęłam ją całą. Odnalazłam we Frances - głównej bohaterce cząstkę siebie. Ambicja, determinacja w dążeniu do celu, ciekawa relacja z matką, i pasja, której się oddaje w całości, są najlepszymi cechami, tej wchodzącej w dorosłość dziewczyny. Typowy nerd? co to dzisiaj oznacza? Czy warto całą swoją młodość poświęcić na naukę, odcinając się od rówieśników, korzystających z życia, żyjących w inny sposób?
Alice Oseman pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe. Jestem zachwycona postaciami męskimi: "Radio", Dan, Aled, a także specyficzną przyjaźnią rodzącą się między bohaterami. Moją uwagę przykuły także postacie kobiece: matka Frances - wspierająca córkę, Raine- jedna z nielicznych przyjaciółek Frances, kompletnie inna, od głównej bohaterki, "wyciskająca życie jak cytrynę", a także tajemnicza February, która odegra bardzo ważną rolę w fabule. Kolejny mocny punkt to inność, pokazana w bardzo nienachalny i delikatny sposób. Nie sposób pominąć podcastu Universe City, który
z anonimowego kanału, stał się podstawowym punktem dnia, bardzo wielu studentów. Ciężko jest się doszukać wad, ponieważ zarówno akcja, bohaterowie, język są napisane
w punkt. Jest jednak taka jedna postać, która gdy się pojawiała, to wywołała u mnie "ból głowy", lecz koniec końców myślę, że miała ona swoje miejsce w całej fabule i było to potrzebne, aby się tam pojawiła. Jestem bard...