„Nick i Charlie” to nowelka, po którą sięgniecie było dla mnie naturalne i oczywiste. To, że kocham „Heartstoppera”, to jest raczej wam dobrze znane, więc wszystkie książki z tego uniwersum witam z otwartymi ramionami i ogromną radością.
Alice Oseman tym razem przedstawiła nam końcówkę roku szkolnego, która okazuje się być punktem kulminacyjnym i momentem, w którym Nick i Charlie zaczynają żyć dwoma innymi życiami. Bo wiecie Nick wyjeżdża na studia, zaczyna nowy etap i czuje radość w związku z tym, co go czeka. Charlie za to nie do końca odnajduje się w nowej sytuacji.
Kolejny raz dostaliśmy opowieść, która w swojej prostocie ma w sobie ważne problemy, z którymi borykają się młodzi ludzie. To w jaki sposób sobie z nimi radzą (albo nie radzą) i jak to wpływa na ich życie. Jestem zdecydowaną zwolenniczką formy bawi i uczy, czyli dokładnie tego, mamy w „Nicku i Cheariem”. Z jednej strony mamy kilka zabawnych i uroczych momentów, które zdecydowanie były potrzebne, a z drugiej do głosu dochodzą także ważne i trudne dla bohaterów sytuacje, z którymi boryka się wielu nastolatków.
Dlatego już tak podsumowując, jeżeli znacie i lubicie „Heartstoppera”, to wydaje mi się, że jest to pozycja obowiązkowa dla was. Nie macie innej opcji, jak tylko po nią sięgać!