Nawet wśród ludzi wierzących szerzy się poczucie, które mają zapewne pasażerowie tonącego statku: wierzący pytają siebie, czy wiara chrześcijańska ma jeszcze przyszłość i czy w wyniku duchowego rozwoju nie stała się już przestarzała.
Wnikliwa diagnoza współczesnej kondycji wiary
Gwałtowny postęp cywilizacyjny przyćmił wartość wiary, która dziś wydaje się już niepotrzebna. Wyrafinowana technika pozwala pokonywać coraz trudniejsze przeszkody. Zanurzony w teraźniejszości człowiek czuje się pewny siebie.
Joseph Ratzinger w pięciu wykładach radiowych z lat 1969–1970 postawił pytanie o miejsce wiary i Kościoła we współczesnym świecie. W swoich przenikliwych rozmyślaniach – nadal aktualnych mimo upływu pięćdziesięciu lat – kreśli obraz przyszłości, w której wiara stanie się jedynym punktem odniesienia w świecie pozbawionym punktów orientacyjnych. Wizja Ratzingera daje nadzieję. Kryzys wiary widoczny w społeczeństwach Zachodu i odarcie Kościoła z oznak potęgi i blichtru są według niego zapowiedzią odnowy.
Kościół nie będzie już zapewne tak wielką siłą społeczną, jaką był dotąd, ale rozkwitnie na nowo i będzie ojczyzną, która daje ludziom życie i nadzieję sięgającą poza granicę śmierci.