Każda para ma w zanadrzu historię dotyczącą poznania. Czasem są one śmieszne, czasem romantyczne, zazwyczaj jednak bywają zwyczajne, a wszelkie uczucia pojawiają się wraz z upływem wspólnych chwil. Jednak, jakby nie patrzeć stalking i zagubione hasło do wi-fi nie brzmią jak najlepszy scenariusz do rozpoczęcia historii miłosnej. Ale przecież, gdy w grę wchodzą uczucia, wszystkie chwyty są dozwolone.
Raquel jest zwyczajną dziewczyną, która niebawem wyruszy na studia. Wychowywana przez matkę doskonale zdaje sobie sprawę z domowej sytuacji, stąd sama też pracuje na ile pozwala jej czas. Ma oddaną dwójkę przyjaciół, na których zawsze może liczyć oraz ukochanego psa. Nie posiada żadnego doświadczenia w związkach, głównie z uwagi na to, że od zawsze była zauroczona swoim sąsiadem. I choć wiedziała, że jej uczucia są z góry skazane na porażkę, nie potrafiła wyzbyć się swojej fascynacji.
Ares wyglądem przypomina greckiego Boga. Średni z rodzeństwa, ma wszystko o czym tylko zamarzy, z uwagi na bogactwo rodziny. Oddani koledzy, dobre imprezy, ekskluzywna szkoła, sprecyzowane plany na przyszłość to jego codzienność. Podobnie jak długa ścieżka złamanych damskich serc, które po sobie zostawia. Wydaje się niedostępny, chwiejny w swych zachowaniach, często trudny do zrozumienia. A Raquel i tak ciągnie do niego niczym ćma do światła. Czy się sparzy?
„Przez moje okno” to książka, która po prostu czyta się sama. Teoretycznie nie...