„Podobno nie żyje się samym chlebem, ale bez chleba też żyć się nie da. Jemy, żeby żyć, czy żyjemy, żeby jeść? Takich komunałów mogłabym namnożyć mnóstwo. Wystarczyłoby sięgnąć na półkę z grubymi księgami przysłów czy cytat. Gdybym miała na to ochotę. Ale jej nie miałam. Ochotę miałam wyłącznie na powrót do wspólnych posiłków w towarzystwie czasami przyjaciół, czasami przygodnych znajomych, często dzieci, rzadziej psów, które to posiłki prowadziły do czegoś lub służyły czemuś poza trawieniem. I do przyjrzenia się bliżej różnym substancjom, które bardziej lub mniej bezmyślnie, z większym lub mniejszym apetytem ładujemy do naszych organizmów. I do zbadania wielu legend i przesądów z tymi substancjami związanych. I wiem, że bynajmniej nie wyczerpałam tematu. I mam nadzieję, że nie wyczerpię moich czytelników. No i że nikomu nie zepsuję apetytu. Na nic”.