„Pożegnaj się” to książka można rzec, że obecnie na czasie. Wszystko dlatego, że fabuła nawiązuje między innymi do mężczyzny znęcającego się nad dziećmi, a w momencie kiedy piszę tę recenzję całą Polska żyje podobnym wydarzeniem. Wydarzeniem, które podobnie jak w książce nigdy nie powinno mieć miejsca. Jednak obok tego przyglądamy się także śledztwu, gdzie będziemy tropić seryjnego mordercę prostytutek, a sprawę prowadzi nie nikt inny jak Kimberly Quincy.
Trzeba przyznać, że Gardner wie jak zaciekawić czytelnika już od pierwszych stron. Po raz kolejny prowadzi z nami zabawę w kotka i myszkę, gdzie rzuca coraz nowsze tropy, wodzi nas za nas i sprawia, że w naszych głowach panuje kompletny chaos. Jednak jest to jeden z tych przyjemniejszych chaosów, który powoduje, że przewracamy stronę za stroną i nie chcemy odkładać książki, póki nie poznamy jej finału, a ten jest naprawdę zaskakujący.
Trzeba przyznać, że w książce nie brakuje brutalności zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej. Jednak to właśnie ta psychiczna wywarła na mnie największe wrażenie, bo w połączeniu z ogólnym klimatem stworzonym przez Garner tworzą wstrząsającą całość, która nie pozwala spokojnie zasnąć.
Oczywiście jak na autorkę przystało jej głównymi i najmocniejszymi postaciami są kobiety o silnych charakterach i niezwykłej przebiegłości oraz inteligencji. To właśnie za to kocham twórczość autorki, bo muszę przyznać, że już mam dosyć kryminałów gdzie główny p...