Ciągle chętniej sięgam po polską literaturę, ale w ostatnim czasie miałam okazję przeczytać kilka świetnych zagranicznych thrillerów. Mam sprawdzone autorki, niektóre towarzyszą mi od lat, a jedną z moich ulubionych jest Freida McFadden. Każda kolejna jej książka utwierdza mnie w przekonaniu, że jej pomysły na fabuły są niepowtarzalne i mimo że zawsze coś mi zgrzyta, to i tak wywołują na mnie ogromne wrażenie.
"Pomoc domowa" to bestseller, który Freidzie McFadden przyniósł światową sławę. Ja trochę zwlekałam z jego lekturą, ukazała się już nawet kontynuacja i to ona trochę zahamowała mój zapał. Uwielbiam kryminalne serie, ale w przypadku thrillerów jestem bardziej sceptyczna. Teraz trochę żałuję, ale lepiej późno niż wcale.
Pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie główna bohaterka. W tym gatunku dominują raczej zagrożone lub znudzone żony, a ta powieść wyróżnia się tym, że dotyczy pomocy domowej, na co wskazuje oczywiście już tytuł. Kilka lat temu pojawiały się już nianie, można więc uznać, że autorka odświeżyła ten motyw i sprawiła, że znów stał się modny.
Ogólnie kreacja postaci w tej książce jest w moim odczuciu wręcz genialna. Każda z nich jest na tyle złożona, że początkowo łatwo można nabrać się na stereotyp, a dopiero z czasem stopniowo zacząć dostrzegać to, co je wyróżnia - i właśnie to ma ogromny wpływ na fabułę. Gdybyśmy wiedzieli to wszystko od początku, to ta historia nie byłaby nawet w połowie tak elektryzująca.
W trakcie lektury nieustannie towarzyszyło mi uczucie niepokoju. Próbowałam wykryć jego źródło, ale niestety dawałam się wodzić autorce za nos i podążałam ślepo za jej narracją. Ale też dzięki temu pod koniec zbierałam szczękę z podłogi. Naprawdę nie przewidziałam tego, że McFadden aż tak umiejętnie zamotała całą akcję.
"Pomoc domowa" to świetny thriller, który dostarczył mi takich emocji, jakich oczekuję od tego gatunku. Freida McFadden brawurowo poprowadziła fabułę, stopniowo ujawniając kolejne znaczące szczegóły. Jestem ogromnie ciekawa, czy kolejny tom utrzyma poziom tego, czy jednak będzie to tylko niepotrzebne przedłużenie historii, która odniosła sukces.
Moje 9/10.