Cóż. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego po tej książce.
Ta książka to thriller metafizyczny, w którym sporą część stanowią rozważania głównego bohatera nad winą, zemstą, przebaczeniem, nienawiścią i samotnością.
Podszepty zła, które rozrywają duszę naszego bohatera stają się coraz silniejsze w miarę, jak jego przeżycia oddalają go od Boga.
Jednak pomimo ścieżki zła na którą wstąpił 10 lat wcześniej Toby dostaje szansę na swoje odkupienie.
Szczerze - zmęczyła mnie ta książka. Nie przepadam za tego typu powieściami.
Mimo to jestem pewna, że powieść Anne Rice znajdzie swoje wierne grono czytelników, którzy akurat takich duchowych i metafizycznych rozważań szukają.