Być może w przestrzeni wioski są miejsca szczególne, takie jak kuźnia; miejsca gromadzące energię kosmiczną, gdzie w ogniu paleniska schodzą się żywioły i pierwotne elementy wychwytywane ze świata stapiają się w jedno pod czujnym okiem człowieka, szamana, pracownika przemian. Tam zachodzą przemiany. Z rozsianych drobnych substancji tworzy się jedna wielka, mocna substancja. Być może takim miejscem w przestrzeni wioski był również wapiennik. I tam ogień działał cuda, łączył elementy. To, co rozproszone, scalało się, a to, co mało wyraziste bądź ukryte, uzyskiwało formę i znaczenie.