Zwiedziwszy już wiele odległych krain, Ossendowski wraz z żoną Zofią wyrusza w kolejną podróż - nie mniej barwną i nie mniej egzotyczną niż te poprzednie. Tym razem podróżnicy wędrują po Afryce Północnej. Są to jednak tereny zajęte przez francuskich kolonizatorów. Ogląda więc pisarz wielkie, tętniące życiem miasta, zamieszkiwane przez różne warstwy społeczne - od bogaczy żyjących w pałacach po żebraków nocujących w podmiejskich jaskiniach, i rozrzucone wśród skał wiejskie siedliska.