Uwielbiam historie, w które można się totalnie zanurzyć i przeżywać wszystko wraz z bohaterami. Takie wrażenia gwarantuje "Pieśń zemsty", w której znajdziemy sporo ciekawych lokalizacji (oprócz pustyni także miasto, pałac, podziemia...), których sugestywne opisy nadają tej powieści niepowtarzalnego klimatu. Ponadto świetnie rozwinięte zostają nie tylko wydarzenia wypełnione akcją, ale też relacje między bohaterami, zarówno romantyczne, przyjacielskie, jak i te pełne wrogości.
Mamy tu wiele silnych bohaterów, jednak nikt nie jest wszechmocny, co sprawia, że starcia między nimi są niezwykle emocjonujące. W dodatku siły zaczęły rozkładać się na dwa przeciwne obozy, a niektórzy wciąż się wahają - w pewnym momencie wybór będzie jednak konieczny. Niestety, przygotujcie się na to, że nawet wasi ulubieńcy nie unikną bolesnych porażek, a przy tym nie wszyscy dostaną kolejną szansę na zemstę...
Autor napisał jakiś czas temu na swoim profilu, że "idealne, kryształowe charaktery są nudne". I ja się z tym zgadzam w 100%. Nie ma ludzi (ani nieludzi) nieomylnych, doskonale obiektywnych i nieustraszonych, i to jest świetnie pokazane w "Pieśni zemsty". Przy czym te "słabości" absolutnie nie odbierają bohaterom siły ani uroku. Wygrywanie z wrednym głosem z tyłu głowy, który kusząco sugeruje poddanie się, może nie jest spektakularne, ale to chyba najwyższy wymiar zwycięstwa. Sposób, w jaki zostało to przedstawione w tej historii, daje jasno do zrozum...