Mój ukochany autor w formie całkowicie do niego niepodobnej. Gruba cegła licząca ponad 700 stron. Byłam bardzo ciekawa, jak Schmitt sprawdzi się w takiej koncepcji. Nie jest to mistrzostwo, aczkolwiek jest solidnie, z przekazem, tak jak zawsze.
Mieszkańcy placu d’Arezzo otrzymują zagadkowe listy: Piszę tych kilka słów, by ci powiedzieć, że cię kocham. Ty wiesz, kto. Ta tajemnicza wiadomość wywraca ich życie do góry nogami, powoduje, że podejmują oni ważne decyzje i zrzucają swoje maski.
Powieść ta jest powieścią o miłości, o tym jak często mylona jest z pożądaniem i namiętnością, o tym, czym tak naprawdę dla człowieka współczesnego jest seks i czy w ogóle ma on jeszcze jakiś związek z uczuciem. W powieści odnajdziemy różne aspekty miłości: jest pierwsza, młodzieńcza miłość, miłość homoseksualna, miłość własna, miłość dojrzała, miłość rodzicielska. Książka Schmitta pokazuje, że miłość nigdy nie jest taka sama, ma tyle odcieni, ile barw na skrzydłach papug z placu d’Arezzo.
Początkowo ilość bohaterów przytłacza, trudno dojść, kto jest kim. Być może podzielenie książki na bloki krótszych opowiadań ułatwiłoby czytanie, jednak w powieści wszyscy są swoimi sąsiadami, ich losy się ze sobą splatają i tworzą spójną całość, więc może dlatego autor postanowił opisać wszystko w formie ciągłej. Po wejściu w świat przedstawiony jesteśmy w stanie logicznie sobie poukładać w głowie bohaterów i ich życiorysy, jednak pot...