"Pani McGinty nie żyje" Agathy Christie to moja czwarta książka Autorki. Już sam tytuł sugeruje, że zamordowano panią McGinty, i już na samym początku wiadomo, kto zabił. Jest aresztowany, osądzony i skazany na karę śmierci. To jej lokator, James Bentley.
Nie jest jednak w tej książce tak przewidywalnie, jak się wydaje, bo oto nadinspektor Spence ma wątpliwości, co do winy oskarżonego. W sprawę angażuje Herkulesa Poirota, bu pomógł w rozwiązaniu zagadki.
Fabuła angażująca i ciekawa, aczkolwiek trochę zagmatwana. Z pewnością powodował to nadmiar postaci. Są tu przedstawiciele nadętej arystokracji, ich służba, a także przedstawiciele innych zawodów, takich jak np. autorka kryminałów, elektryk, lekarz, sekretarka czy pracownica poczty.
Tropów jest wiele i trudno za nimi podążać, aby się nie zgubić.
Mimo całej zawiłości fabuły książka mi się podobała. Zachwycił mnie urokliwy język pisarki, szczypta humoru i zaskakujący finisz.
Z pewnością sięgnę po inne książki Agathy Christie.