Pierwsza część „Pani Dobrego Znaku” powoli wprowadzała nas w świat Dartanu i przygotowywała na mocną akcję. W „Wiecznym Cesarstwie” dostaliśmy tej akcji sporo. Powieść opiera się na działaniach wojennych oraz intrygach, a po poprzednich tomach widać, że Feliks W. Kres czuje się w takich sprawach jak ryba w wodzie.
Według mnie, największym plusem tej historii jest ukazanie wojny z perspektywy dwóch stron oraz kilku różnych dowódców. Dzięki temu czytelnik może sam zdecydować, kto jest tym dobrym, a kto złym. Uprzedzam jednak, że nie jest to wcale łatwe. Autor ukazuje nam motywy kierujące różnymi bohaterami, przez co postaci nie są płytkie. Ba, są one ciekawe i charyzmatyczne oraz zapadają w pamięć, choć część z nich znamy już z poprzednich tomów cyklu. To również uważam za wielką zaletę całego cyklu. Pomimo tego, że każda część jest o innych bohaterach i miejscu w Cesarstwie, to koniec końców wszystko łączy się ze sobą w bardzo ciekawy sposób.
Każdy kolejny tom „Księgi Całości” jest coraz lepszy i coraz bardziej uwidacznia się kunszt literacki Feliksa W. Kresa. Ponadto, na kolejne części czekam również z powodu genialnych okładek nowego wydania od Fabryki Słów.