Pozycja naprawdę do samego końca trzyma w wielkim napięciu i to na każdym kroku. Jakakolwiek postać tutaj się nie pojawia, jest albo mało istotna, albo bardzo znacząca. Główne postacie mają swoje życie i sekrety, które ukrywają. Niestety traumy nie ominęły tutaj nikogo, każdy z czymś się zmaga i stracił tutaj kogoś bardzo ważnego, co znacznie wpłynęło na jego życie. Wszystko jednak będzie się poniekąd kręciło wokół siostry Julii Kazimierskiej, która wypadła z balkonu. By było ciekawiej, Julia odnalazła jej pamiętnik i co jakiś czas czytamy o tym, co tam zapisała. Na jego podstawie odkrywamy coraz więcej rzeczy, które przed wszystkimi ukrywała. Chyba najbardziej zabolało Julię, że uważała iż wiedziały o sobie wszystko i zwierzały się ze wszystkiego. Wcześniej podkreślała jak bardzo były nierozłączne, a pamiętnik zdradza coś odwrotnego. Mogę tylko dodać, że tajemnice nie są dobrym sposobem na życie.
Pomijając wątek pamiętnika, widzimy, że Julia nie wierzy iż Kaja od tak spadła z balkonu. By odnaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania, pisze list do dziennikarki z prośbą o pomoc. Tu rozpoczyna się również opowieść samej dziennikarki, która wierzy dziewczynie i chce ten wątek pociągnąć, tylko obecnie zmienił jej się zwierzchnik, którego ta sprawa nie interesuje. Wciąż męczy ją, by znalazła coś konkretnego, krytykuje również w innych sferach i od samego początku tym samym jest u mnie osobą podejrzaną. By było bardziej interesująco, poznajemy tu osobnika płci męskiej za któ...