Strach zabija, skryty w mroku odbiera wszelką nadzieję.
Bolesław, były dziennikarz, jest przypadkowym świadkiem morderstwa. Nie ma jednak ciała, nie mam dowodów, więc policja nie podejmuje śledztwa.
Róża młoda mama, całkowicie odosobniona w macierzyństwie, osamotniona, niewspierana i niezauważana przez męża gaśnie i popada w depresję.
Nastoletnia Alina ucieka z patologicznej rodziny nie wiedząc, że może czekać ją coś gorszego.
Co połączy te historie?
Czytelnik od pierwszych stron brodzi w kłamstwach, tajemnicach i podejrzanych układach. Autorka wsadza go na rozpędzoną karuzelę i rzuca w niego szybko przewijającymi się niepokojącymi scenami, wyrwanymi jakby z różnych historii. Z kolejnymi rozdziałami przychodzi strach, przerażenie, uwikłanie w sytuacje bez wyjścia. Ktoś pragnie śmierci, która da mu wolność, ktoś inny rzuca się w paniczną ucieczkę przed przeszłością.
Zdarzenia z przeszłości przeplatają się z teraźniejszością tworząc coraz bardziej skomplikowane obrazy, powoli wyłaniając szokującą prawdę.
„Oćma” to dobrze skonstruowany kryminał z elementami thrillera dla mnie jednak na plan pierwszy wysuwają się EMOCJE. Paraliżujący strach ofiar, niemoc, zaszczucie, osamotnienie, świadomość bliskości śmierci, brak nadziei dominują i obezwładniają emocjonalnie. Bezlitosne tortury mają tutaj głównie postać psychiczną. Niewiele trzeba aby sprawić komuś nieludzkie...