Bycie lekarzem to zdecydowanie nie jest profesja, którą pełni się w określonych godzinach. Bycie lekarzem to pośrednio styl życia, powołanie, które ogromnie wpływa na życie prywatne ale i na człowieka tak ogólnie. Stykanie się na co dzień ze śmiercią, z walką o ludzkie zdrowie, z wyzwaniami, na które nie są w stanie przygotować żadne studia, a nawet często lata doświadczeń, nie jest łatwe i może nieść przeróżne skutki. Pomimo wszystko rzadko który lekarz decyduje się odwiesić stetoskop i odejść, wkraczając na zupełnie inną ścieżkę kariery. Lecz czy można tak do końca przestać być lekarzem? I czy tak odważne posunięcie jak rezygnacja z obranej lata wcześniej drogi jest warte wszystkich niedogodności, z którymi trzeba się zmierzyć?
Adam Kay zauroczył mnie swoim stylem pisania, znakomitymi dopiskami, ciętym językiem i niepohamowaną szczerością, gdy wydawać by się mogło wieki temu, sięgnęłam po "Będzie bolało". I choć minęło trochę czasu od jego genialnego debiutu, to Autor, patrząc na tę jego książkę, niewiele się zmienił. Nadal opisuje otaczający go świat ze specyficznym humorem, nie waha się wytykać błędów popełnianych w służbie zdrowia ale i decyduje się na poruszającą spowiedź dotyczącą jego życia prywatnego. I choć może się nasunąć refleksja, że przecież Kay nie jest żadnym celebrytą, ani kimkolwiek znanym na tyle, że jego perypetie mogłyby zainteresować, to zaręczam, że jednak interesują- i to jak! Z przejęciem, wybuchami śmiechu i łzami w oczach na przemian...