Jest to książka, z której każdy cywilizowany, myślący człowiek powinien co wieczór przeczytać trzy lub cztery linijki, zanim zaśnie (jeśli w ogóle będzie mógł zasnąć).
Umberto Eco
W czterdzieści lat po śmierci Stanisława Jerzego Leca ukazuje się pełne wydanie jego najoryginalniejszego i najbardziej znanego dzieła, tom niniejszy zawiera bowiem cztery tysiące siedemset jedenaście myśli nieuczesanych, czyli wszystkie opublikowane dotąd aforyzmy autora. Sięgając po formułę starożytnych sentencji, posługując się ostrym dowcipem, kalamburem, skrótem myślowym, kondensacją znaczeń, Lec budował wyjątkowo trafny komentarz do wynaturzeń współczesnych czasów, nawiązując do najszerszego kontekstu kultury europejskiej. Stał się mistrzem paradoksu, tropicielem wszelkich myślowych falsyfikatów i językowych frazesów, zniewalających ludzką indywidualność i pozostających na usługach totalitaryzmu. Choć czytelnikom jego aforyzmy wydawać się mogły celną reakcją na absurdy peerelowskiej rzeczywistości, nie są one jedynie wytworem chwili historycznej, lecz zachowują aktualność i uniwersalny sens:
- Nie poznaję tych ludzi. Na barykadach byli wyżsi.
- Gorszy od „kultu jednostki” jest „kult zera”.
- Są tacy, co nie mają żadnych uprzedzeń narodowych. Mogą bić się z każdym.
- Z opozycji można się wylizać.
W Myślach nieuczesanych Lec kontynuuje tradycję gorzkiego żydowskiego humoru i intelektualnej gry, prześcigając lapidarnością i esencjonalnością swych aforyzmów niekwestionowanego mistrza gatunku, wiedeńczyka Karla Krausa. W eseju poświęconym pamięci wybitnego aforysty prof. Leszek Kołakowski napisał: „Rozbudzał swoim wysiłkiem ten obszar świadomości, ku któremu się zwraca autentyczna praca filozofa: miast, jak zawodowi filozofowie nieraz czynią, zlepiać zastane banały w pozorne całości, demaskował, jeden po drugim, każdy banał obiegowy, nie darował żadnemu słowu, które bezwładem języka usypia myśl. Przywrócił godność pięknemu kunsztowi aforystyki, wyjałowionemu przez wymęczony humorek kalamburzystów, dla których kalambur jest celem, nie zaś myśl, wyrażająca rzeczywiste paradoksy świata”.
Tłumaczone na wiele języków, cytowane w renomowanych antologiach, Myśli nieuczesane stały się ulubioną lekturą artystów, naukowców i polityków.
Stanisław Jerzy Lec (nazwisko rodowe de Tusch-Letz) urodził się 6 marca 1909 r. we Lwowie, zmarł 7 maja 1966 r. w Warszawie. Pochodził z galicyjskiej, uszlachconej przez Habsburgów, spolonizowanej rodziny żydowskiej. Był poetą, satyrykiem, aforystą, tłumaczem. Dzieciństwo spędził w Wiedniu, chodził do szkół we Lwowie, studiował polonistykę i prawo na UJ w Krakowie. W okresie międzywojennym związany z ruchem lewicowym. Przebywał we Lwowie pod okupacją sowiecką, w latach 1941-1943 był jeńcem hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Tarnopolu. Po ucieczce stamtąd walczył w partyzantce w szeregach Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. W latach 1946-1950 pracował jako attaché prasowy misji dyplomatycznej PRL w Wiedniu, skąd w 1950 r. wyjechał do Izraela. Dwa lata później powrócił do Polski. Przez kilka lat na indeksie, od 1956 ponownie publikował tomiki wierszy, fraszek, a także aforyzmów, które stały się ukoronowaniem jego dzieła poetyckiego.
Opublikował jedenaście zbiorów wierszy: Barwy (1933), Zoo (1935), Satyry patetyczne (1936), Spacer cynika (1946), Notatnik polowy (1946), Nowe wiersze (1950), Rękopis jerozolimski (1956), Kpię i pytam o drogę (1959), Do Abla i Kaina (1961), List gończy (1963), Poema gotowe do skoku (1964), trzy zbiory fraszek: Życie jest fraszką (1948), Z tysiąca i jednej fraszki (1959), Fraszkobranie (1966) oraz czterokrotnie, poszerzane za każdym razem, tomiki Myśli nieuczesanych (pierwsze w 1957), które przyniosły mu międzynarodowy rozgłos i tłumaczone były na wiele języków.
Oficyna Literacka Noir sur Blanc opublikowała dotąd Stanisława Jerzego Leca: Myśli nieuczesane odczytane z notesów i serwetek po trzydziestu latach