Opinia na temat książki Morfina

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka · 2020-09-14 15:41:15
Przeczytane ☘️ Przeniesione z LC 📘 Jedynki
Dobrze się stało że przeczytałam '' Morfinę '' właśnie teraz , kiedy opadł kurz po pieniach i peanach medialnych nad tą książką . Kiedy książka w bibliotece stoi na półce i nikt już jej sobie z rąk nie wyrywa jak to miało miejsce po otrzymaniu przez autora Paszportu Polityki . Dobrze się stało , bo ja tych zachwytów zupełnie nie pojmuję .

Przyznaję , jest ciekawy pomysł na temat . Osadzenie fabuły w październiku 1939 , czyli tuż po klęsce naszej obrony daje duże możliwości . Ciekawostką i pewnego rodzaju nowością pachnącą świeżością jest też sposób narracji jednocześnie w pierwszej i trzeciej osobie . Ale cóż więcej jest w tej lekturze ciekawego ? Autor postawił sobie zadanie , stworzyć antybohatera i stworzył go . Co przecież nie było trudne zwłaszcza w czasach , w których go umieszcza i wtedy kiedy sposób postrzegania tamtych czasów przez współczesnych jest właśnie taki a nie inny , czyli że my Polacy , tacy cacy cacy.

No więc mamy antybohatera , ćpuna , który dla własnej ćpuńskiej przyjemności ' wyżebra ' morfinę od kolegi lekarza , nie bacząc że ranni zdecydowanie bardziej jej potrzebują . Ukradnie kwiaty ze świeżych przecież grobów i zaniesie kochance . Oszuka , zdradzi , ukradnie i nawet mu powieka nie zadrga i sumienie nie wierzgnie , nie posiada żadnych moralnych zasad , stuprocentowy egoista . Ta postać antybohatera udała się Twardochowi .

Tylko po co to wszystko ? Historia opowiedziana w książce , zresztą chaotycznie i dziwacznie jest przeciętna , tak jak przeciętny jest jej bohater , a raczej antybohater Konstanty Willemann . Podporucznik rezerwy z 9 pułku ułanów . Coś ostatnio niewiele z Paszportów Polityki trafia w mój literacki gust .
Ocena:
× 13 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Morfina
5 wydań
Morfina
Szczepan Twardoch
7.1/10

Awanturnicza powieść o człowieku, który urodził się w złych dla siebie czasach i z artysty uzależnionego od morfiny przemienił się w demonicznego, nieodpowiedzialnego konspiratora, męża, kochanka... N...

Komentarze
@mikakeMonika
@mikakeMonika · około 4 lata temu
O jak się cieszę, że nie jestem z tym sama ;)
Nie mam prawa opiniować, bo słuchałam audiobooka tylko do pewnego, nawet dość dalekiego, momentu. Szkoda mi się zrobiło czasu, żeby słuchać dalej. I nie mam zamiaru do niego wracać.
× 2
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · około 4 lata temu
Ja często tak mam, że to co podoba się ogółowi i co jest okrzyczane , zareklamowane na wszystkie możliwe sposoby i wychwalane , na mnie nie robi zupełnie wrażenia, albo jak już robi , to zgoła negatywne .
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · około 4 lata temu
Być może, ja niczego więcej nie czytałam ,'' Morfina '' mnie skutecznie zniechęciła do tego pisarza. Przynajmniej na razie . Chociaż kto wie ? może jeszcze gdzieś, kiedyś , coś spróbuję . Aż tak na śmierć się nie zarzekam że nie :)
× 1
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · około 4 lata temu
Dla mnie tak , ale jak widzisz mnóstwo jest czytelników zachwyconych :)
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · około 4 lata temu
To jest i tak najlepsza książka Twardocha, przynajmniej z tych trzech, które przeczytałam ( więcej nie będzie)😉. Jeszcze wtedy mu się chciało i naprawdę dobrze się zapowiadał. Jest świetny język, pomysł formalny, ciekawa historia i mocne zakończenie. Jest świeżość. Bohatera nie trzeba kochać. Jeśli już Twardoch, to właśnie „Morfina”.
× 3
@Johnson
@Johnson · około 4 lata temu
Wow. Aż TAK słabe? No a tak miałem na myśli te książkę.
× 1

Pozostałe opinie

Lubię książki nietuzinkowe, wyróżniające się spośród innych - do takich właśnie zaliczam "Morfinę". Co w niej wyjątkowego? Mnie przede wszystkim zaskoczyła. Książka bardzo mocna z jednej strony, bowi...

Musze przyznać, że "Morfina" zrobiła na mnie wrażenie. Czytało mi się trudno ze względu na sposób narracji, dygresje i naprawdę szczegółowe opisy. Z drugiej strony wszystkie te elementy tworzą bogactw...

@zooba@zooba

Ależ to się czyta. Ależ to Literatura. Nie wiem jak ustrzec się patosu i napuszonej emfazy, konstruując wiarygodną opinię, równocześnie wylewając moje achy i ochy. Dawno nie czytałam z takim podniecen...

„… uderzać będzie o zmurszały tynk, krusząc go po drobince (…) każda jak jeden ludzki los w naszych, moich rękach. Moich i moich sióstr.” Październik 1939 roku. „Zgwałcona” Warszawa i kawiarniany Bud...

@bea-ta@bea-ta
© 2007 - 2024 nakanapie.pl