"Morderstwo na święta" to jedna z książek, po które wiele osób sięga i pewnie będzie sięgać, właśnie w okresie okołoświątecznym. Ja także. Raczej nie jest tak, że w grudniu łapię tylko za tego typu powieści, ale w tym roku już kilka za mną. Z wielką ochotą też przeczytałam właśnie tę, bo jednak to nie ponownie obyczajówka czy romans, jakich teraz pełno, a kryminał!
Wyobraźcie sobie sytuację, gdzie w domu swojego przyjaciela Święta Bożego Narodzenia spędza detektyw. Jak to tego typu człowiek, lubi obserwować, oceniać ludzi tym razem również doszukuje się tajemnic niedopowiedzeń. Czy ma rację?
Okazuje się, że tak! Zamiast prezentów, pod choinką leży ciało. Martwy człowiek przebrany za świętego Mikołaja. I w tym momencie ja poczułam, że to faktycznie, tak jak na okładce rekomendowano, klasyczny, brytyjski kryminał!
A jak moje wrażenia? Nigdy specjalnie nie przepadałam za powieściami Agathy Christie. Dopiero jakiś czas temu zaczęłam chętnie czytać, pojedyncze i nie każda mi się podoba. To trudna miłość, choć warta zachodu :)
I choć obawiałam się, że z Duncanem może być tak samo, to muszę przyznać, że się srogo omyliłam. Ten kryminał podobał mi się niezmiernie. Niewielu podejrzanych, klasyczna zagadka i czego chcieć więcej?
Ach! Wiem, czego chcieć! Zaskoczenia, zwrotów akcji. Znajdziecie tutaj wszystko. I na koniec szeroko otworzycie oczy, a szczęka Wam poleci do same...