Czy można mieć swoją moralność? Aniela Dulska udowadnia, że jak najbardziej tak!
Jak podaje Słownik Języka Polskiego moralność to "zespół powszechnie uznanych warunków, poglądów na wartości, na dobro i zło, przekonań, które wartościują określone działania". Wydawać by się więc mogło, że dla każdego będzie ona taka sama, lub bardzo podobna. Te złudne nadzieje bardzo szybko rozwiewa główna bohaterka, z którą zdecydowanie się nie polubiłam. Aniela Dulska udowadnia, że moralność, a raczej jej brak można traktować bardzo indywidualnie. Jak bardzo? Przekonacie się tylko, czytając ten trzyaktowy, niedługi, a jakże wciąż aktualny dramat.
Pozwolę sobie przytoczyć w tym miejscu kilka ważniejszych faktów z lektury, ale to książka, której fabułę każdy zna, chociaż w części, a bez tego nie byłabym w stanie trafnie pokazać tytułowej "moralności" Anieli. O Pani Dulskiej można by mówić wiele, ale przede wszystkim należy zwrócić uwagę na jej niektóre zachowania. Bo przecież logicznym jest wyrzucenie z mieszkania kobiety zdradzonej przez męża, która próbowała popełnić samobójstwo. W końcu sprowadziła pod jej kamienicę ambulans, a to już prawie jak hańba! Z drugiej zaś strony całkowicie moralnym zachowaniem jest oczekiwanie zapłaty czynszu od prostytutki, ta przecież nie sprowadzi hańby na jej kamienicę, bo ze swoimi działaniami się kryje. Sądzicie, że to paradoks? To jeszcze nie wiecie najlepszego! Skoro służąca jest w ciąży ze Zbyszkiem, to z...