W „miłości” Kamili Janiak życie nowego człowieka rozpoczyna się od państwowej instytucji, pierwszego krzyku i krwi. To niełatwe uczucie, i jeśli zdarza się, że opowieść o nim przez chwilę przypomina setki innych oraz wydaje, że za chwilę padniemy ofiarami hormonalno-ckliwego szantażu, natrafiamy na kontry: wypadek samochodowy, myśli samobójcze, przywiązanie podszyte paranoicznym lękiem, wyobrażone ucieczki… W końcu także: przewidywania socjalizacji i indywiduacji dziecka, podpatrywanie innych rodzin w inny, zmieniony już sposób. Wszystko to w chłodnej, surowej stylistyce montażu, która od lat jest znakiem firmowym warszawskiej poetki.