W sierpniu 1935 roku młody wówczas Lawrence Durrell mieszkał na Korfu i marzył o tym, by zostać pisarzem. W tym czasie Henry'emu Millerowi po długich i uciążliwych staraniach udało się właśnie opublikować w Paryżu "Zwrotnik Raka", dzieło otoczone atmosferą wielkiego skandalu. Durrell, przeczytawszy tę książkę, wysłał Millerowi list pełen zachwytu i entuzjazmu, ten zaś odpowiedział: "Jest Pan pierwszym Anglikiem, który napisał cos sensownego o tek książce". Taki był początek trwającej bez mała pół wieku korespondencji dwóch pisarzy i przyjaciół. Przerwał ją dopiero śmierć Millera w 1980 roku. Ich listy - mądre, dowcipne, inspirujące - są niezwykłym dokumentem; ukazują, na czym polega twórczy, a w przypadku Durrella - proces stawania się pisarzem. Choć obaj nie szczędzili sobie gorzkich słów krytyki, w listach przeważa ton szacunku i podziwu, graniczącego czasem z uwielbieniem. Dwaj wielcy pisarze mówią tu o własnej twórczości, lecz także o dziełach innych autorów; często tematem są zmagania z cenzurą, wydawcami i krytykami, osobiste dramaty i radości czy wydarzenia kulturalne i polityczne na świecie. Ta wymiana myśli i poglądów sama w sobie może śmiało pretendować do rangi świetnej literatury.