Pisałam tą recenzję wiele razy, Anna Dan napisała tak niesamowitą historię, że nie potrafię Wam jej opisać!
Cała powieść jest niewiarygodnie oryginalna, i świetnie łączy się ze swoją poprzedniczką ,,Solo", która również skradła moje serce. ,,Lina" jest jej prequelem, ale pamiętajcie by zacząć czytać od ,,Solo".
Tym razem autorka zaserwowała mi duży mętlik w głowie, podczas czytania czułam dużo emocji. Czasami miałam ochotę rzucić telefonem o ścianę. To było takie genialne, pełne humoru, który uwielbiam. Ale też ,,Lina" porusza wiele ważnych tematów. Powiem Wam, że wiele razy się zaskoczyłam, bo totalnie niczego się nie spodziewałam! I nie, na całe szczęście, nie ma tutaj typowego romansu.
Bohaterowie. Naszą główną bohaterkę, z której perspektywy czytamy powieść bardzo polubiłam, tak samo jak Datkę. Po raz kolejny bohaterowie byli przedstawieni realnie i tak, że czułam jakbym czytała o jak najprawdziwszych osobach. Rozpisałabym się o nich, ale musicie poznać ich sami, zwłaszcza Kfc.
,,Lina" to książka, powiedziałabym, że o życiu, które jest nieprzewidywalne, i często zaskakujące. Ciekawym wątkiem był książka w książce. Ogólnie o samym procesie wydawaniu książek oraz pisaniu bestsellerów. Zawsze wiele rzeczy mnie ciekawiło na ten temat, a tutaj co nieco się dowiedziałam. Gwarantuję Wam, że przy lekturze będzie się uśmiechać/śmiać co chwile, ale są też jak to w życiu smutniejsze momenty, na których chce się płakać.
Podobało mi si...