W niewielkim miasteczku turysta dokonuje makabrycznego znaleziska – zwłok mężczyzny bez oczu. Komisarz Teresa Battaglia, doświadczona profilerka, która przybywa na miejsce podejrzewa, że na tym jednym trupie się nie skończy, a seryjny morderca dopiero się rozkręca. Ma rację, ktoś atakuje i zagraża bezpieczeństwu miasteczka. Niestety mieszkańcy tkwią z zmowie milczenia. Battaglia podejrzewa, że ofiary coś łączy, prawda jest przerażająca, młody inspektor Massimo Marini odkrywa przeszłość miasteczka, czy uda się ocalić następne ofiary i czy będziemy potrafili współczuć winnemu?
Czytając czułam mrok, zimno, samotność, a odkrywane, co chwila nowe fakty wskazywały, że przeszłość, podczas której ktoś się bawił w Boga przeraża. Jest to bardzo dobry, rasowy thriller, napięcie, zagadka, rozwiązanie na tle budzącej grozę mentalności społeczeństwa zamkniętego w sobie. Duża dawka psychologii, świetny klimat i co najważniejsze podbudowa kryminalna wraz z zakończeniem mnie akurat wbiła w fotel, mimo, że od pewnego momentu sama autorka wskazała, o co w całej zagadce chodzi – bardzo świeży, niesztampowy zestaw, który każe zastanawiać się nad tym, co człowiek w imię nauki jest w stanie zrobić. Bohaterowie na duży plus.
Teresa Battagilia jest nietypową policjantką, bardzo ją polubiłam, mimo zgryźliwości, ma w sobie dużo empatii, doświadcza choroby i jej przeszłość też nie jest usłana różami. Inspektor Massimo Marini zadziorny, pełen zapału, też z jakąś tajemnicą.
...