Po pierwsze tom serii Kwiat Datury pod tytułem "Iskra" sięgnąłem za namową mojego syna .
Autorka zabrała mnie do magicznego świata, gdzie obok siebie mieszkają ludzie, elfy i krasnoludy. Znalazłem się w Wereldzie, krainie w której z pozoru panu jest spokój.
Poznałem tutaj elfkę Ireth z Leathen, nazywaną Amber, którą w dzieciństwie wychowywali ludzie. Dziś żyje ona wśród elfów.
Powieść opowiada historię, w której Amber odgrywa ważną rolę. Wraz z drużyną wyrusza z misją. Nad Weraldą wisi widmo krwawej wojny z Ivardem, którego żołnierze noszą znak kwiatu datury. Po zakończeniu misji Amber niespodziewanie utrzymuje kolejne zadanie. Rozpoczyna się walka z czasem...
Dałem się trochę zauroczyć tym światem. Przez cały czas czytanie tej książki z tyłu głowy miałem obrazy pewnego filmu :-) . Wyobrażałem sobie tę krainę, twarze bohaterek i bohaterów, starałem się poczuć klimat miejsca. Pojawiły się tutaj dobrze mi znane motywy jak drużyna, wędrówka, elfy, magia. Udało się Autorce zbudować ciekawe postaci, których losy mocno mnie interesowały. Mam ogromną nadzieję spotkać się jeszcze z nimi w kolejnych tomach opowieści.
Ta książka to debiut literacki Autorki. Spodobało mi się pióro Autorki. Styl w jakim porusza się ona na kartach książki jest przyjemny w odbiorze. Książkę czytało mi się dobrze – zanurzyłem się w opisy krainy, relacji pomiędzy bohater(k)ami i w ich refleksje/rozważania. Iskra to w mojej ocenie ciekawa pozycja nie tylko dla...