Powieści Anny H. Niemczynow w moim przekonaniu są nierówne. Czasem zdarza się, że historia zachwyca i głęboko zapada w pamięć jak w przypadku książki „Uśpione namiętności”, a innym razem plasuje się jedynie wśród średniaków, tak, jak opowieść „Tamta kobieta”. Do której kategorii zaliczę audiobook „Którędy do raju” w świetnej interpretacji Joanny Domańskiej? O tym już za chwilę…
Muszę przyznać, że lubię pióro autorki, jej empatię, wrażliwość oraz sposób kreowania zdarzeń. Do sięgnięcia po tę książkę skłonił mnie intrygująco brzmiący tytuł, ciekawy opis wydawcy oraz internetowe polecajki. Zajrzyjmy zatem do fabuły…
Elżbieta Flis jest poczytną felietonistką, matką siedemnastoletniego Kajtka i dziewięcioletniej Alicji oraz żoną Prospera. To zadbana i przedsiębiorcza kobieta, choć jej życie obraca się przede wszystkim wokół domu, męża oraz dzieci. To ich potrzeby Ela zawsze stawia na pierwszym miejscu. Bohaterka marzy o podróżach, ale jak dotąd udało jej się wyjechać jedynie do Bawarii, by osiąść z rodziną tam, gdzie mąż prowadzi interesy. Kiedy po wielu latach żonie udaje się namówić Prospera na rodzinny wypoczynek za granicą, nie może uwierzyć w swoje szczęście. Wyjazd do urokliwego Bled w Słowenii, a potem dalej na południowy zachód aż do Rzymu jawi się kobiecie niczym wymarzona rajska podróż. A tymczasem rzeczywistość okazuje się bardzo daleka od wyobrażeń…
„Którędy do raju” to jedna z tych historii, w której niemal każda czytelniczka może utożsamiać się z główną bohaterką albo odnaleźć jakieś podobieństwa do jej doświadczeń. Trzeba przyznać, że życie Elżbiety pełne jest zaskakujących momentów, które wymagają słoniowej wręcz siły, aby stawić im czoła. Prosper przez wiele lat pilnie dba o to, aby w życiu rodziny wciąż coś się działo. Niestety na skutek licznych tajemnic i przemilczeń zwykle pakuje się w kłopoty, a wyrozumiała i kochająca żona dzielnie pomaga mu wykaraskać się z opresji. Powiem szczerze, że drażniły mnie relacje pomiędzy małżonkami. Tolerancyjność Elżbiety i jej cierpliwość była godna podziwu, choć z drugiej strony miało się ochotę potrząsnąć Prosperem. Jego egoizm i krótkowzroczność irytowały, a zapewnienia o miłości były deklaracjami bez pokrycia.
„Którędy do raju” to kolejna książka, w której Anna H. Niemczynow skupia się przede wszystkim na kobiecie, żonie i matce, która ma w sobie siłę i determinację do walki o rodzinę, o przetrwanie i o… marzenia. Z wyjątkową wnikliwością i głębią autorka maluje portret psychologiczny bohaterki, która poświęciła się w całości dla rodziny zapominając o sobie i własnych potrzebach. Brutalna rzeczywistość obfitująca w problemy, kłamstwa i tajemnice budzi przysłowiową „matkę Polkę” z letargu, prowokuje analizę zachowań i przemyślenia oraz daje odwagę do działania i dokonania zmian.
Autorka świetnie nakreśliła stosunki w rodzinie. Różnice w relacjach ojciec – dziecko i matka – dziecko przedstawione zostały z wyjątkową jaskrawością. Mamy tu do czynienia z faworyzowaniem, aprobowaniem i wspieraniem z jednej strony oraz uszczypliwością, dokuczaniem i gnębieniem z drugiej. Zestawienie tak odmiennych postaw i zachowań w wyrazisty i dobitny sposób przemawia do naszej wyobraźni oraz pobudza wrażliwość.
Historia naszpikowana jest złożonymi emocjami, które ewoluują w miarę rozwoju zdarzeń i przenikają prosto do serca. Autorka prowadzi nas krętą ścieżką uczuć, jakie towarzyszą Elżbiecie poczynając od miłości i oddania przez rozczarowanie, żal i ból aż po gniew, wściekłość i determinację. I trzeba przyznać, że ta nietypowa wędrówka jest naprawdę ekscytująca.
Anna H. Niemczynow w swoich powieściach bardzo często odwołuje się do wiary i religii. Moim zdaniem jest to dobre, potrzebne, a momentami nawet pożądane. Jednak w przypadku tej książki nastąpił przerost formy nad treścią. Zdarzały się fragmenty pełne patosu (przede wszystkim podczas pobytu w Słowenii), które wprowadzają sztuczność i przesadę. Nie podobało mi się to i często nie pasowało do danej sytuacji.
Autorka wspomina, że powieść „Którędy do raju” to jedna z trudniejszych historii, jakie napisała. Opowieść w pewnym stopniu inspirowana była prawdziwymi wydarzeniami za co daję autorce ogromnego plusa. Poszczególne epizody, które wydarzyły się naprawdę, posłużyły do stworzenia emocjonującej historii Elżbiety i Prospera. Połączenie fikcji i faktów wypadło tu naprawdę rewelacyjnie. Jednak aby się o tym przekonać należy sięgnąć po książkę.