(...)"… Podreptał jeż naprzód, a żółw pozostał daleko w tyle. Sapie z wysiłku, ale nie może dogonić jeża, choćby naprawdę bardzo tego chciał. Smutno mu. Zmartwiony pełznie dalej. Powoli, powolutku pełznie…
Zobaczył na drodze myszkę.
- Chodź ze mną na spacer – prosi grzecznie.
Ale myszka prędko pobiegła dalej. Nawet nie obejrzała się na żółwia.
– Widzicie ją, jaka ważna! Jak nie, to nie! Sam pójdę – obraził się żółw i powoli, powoluteńku podreptał dalej. Nie uszedł jednak i dziesięciu kroków, kiedy zobaczył przed sobą piękny, zielony…"
Zobaczył na drodze myszkę.
- Chodź ze mną na spacer – prosi grzecznie.
Ale myszka prędko pobiegła dalej. Nawet nie obejrzała się na żółwia.
– Widzicie ją, jaka ważna! Jak nie, to nie! Sam pójdę – obraził się żółw i powoli, powoluteńku podreptał dalej. Nie uszedł jednak i dziesięciu kroków, kiedy zobaczył przed sobą piękny, zielony…"