W nocy z 30 na 31 grudnia 1931 we wsi pod Lwowem doszło do makabrycznej zbrodni – zginęła córka Henryka Zaremby, Lusia. Dziewczyna została uderzona w głowę ciężkim narzędziem, co spowodowało jej natychmiastową śmierć. Zwłoki odkrył młodszy brat Lusi, Stanisław. Kto mógł dokonać czegoś tak potwornego?
Podejrzenia padły na Ritę Gorgonową, guwernantkę, a właściwie kochankę Henryka Zaremby, z którą ten miał kilkuletnią córkę Romusię. Kobieta zaczęła pracę u Zaremby w 1924 roku, szybko jednak ich relacja przekształciła się w bardziej zażyłą. Rita prowadziła dom, zajmowała się dziećmi, którym zastępowała matkę (zamkniętą w zakładzie psychiatrycznym), a później również zastępowała Zarembie żonę. Początkowo sytuacja ta odpowiadała wszystkim, jednak z czasem zaczęły narastać konflikty. Tarcia narastały szczególnie między dorastającą Lusią, a Gorgonową. Zaremba ostatecznie postanowił przeprowadzić się ze starszymi dziećmi do Lwowa, zostawiając Ritę na wsi. Datę przeprowadzki ustalono na 1 stycznia 1932 roku. Plany pokrzyżowała zbrodnia.
Pierwszym wyrokiem jaki zapadł w tej sprawie, była kara śmierci. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy sąd uznał winę oskarżonej, jednak skazał Ritę „tylko” na osiem lat więzienia – złagodzenie kary motywowano tym, że zbrodni dokonała pod wpływem silnych emocji.
Czy Rita Gorgonowa była winna? Tego nie dowiemy się już nigdy. Nie zachowały się do naszych czasów żadne dowody, które można zbadać pon...